Gibson jako wdowiec wypadł rewelacyjnie... chociaż osobiście bardziej podobał mi się Phoenix ;)
Film ma ciekawą fabułę, trochę psychologiczny, czuć atmosferę tajemnicy, a nawet grozy... Finał był świetny... Syn marnotrawny wracający na łono Kościoła... :)
/no i te rozbrajające sposoby ochrony przed szarakami :P