PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32226}

Znaki

Signs
2002
6,3 182 tys. ocen
6,3 10 1 181850
5,5 47 krytyków
Znaki
powrót do forum filmu Znaki

Czy możliwy jest film o UFO bez zielonych ludzików? Owszem, powie racjonalista, przecież coś takiego jak UFO nie istnieje, więc każdy film o zielonych ludzikach tak naprawdę się bez nich obywa. Zaraz, wtrąci inny, przecież nie można wykluczyć, że we wszechświecie istnieją inne formy życia, które dają nam sygnały swego istnienia.

Choćby takie, które są punktem wyjścia najnowszego filmu M. Nighta Shyamalana "Znaki": regularne formy wyżęte w polu kukurydzy, coś na kształt wielkich hieroglifów. Po raz pierwszy takie znaki pojawiły się na początku lat 70. i zostały wzięte za znaki nawigacyjne cywilizacji pozaziemskich. Szybko jednak okazało się, że są dziełem nie zielonych ludzików, ale grupy żartownisiów, którzy przed kamerami telewizyjnymi zdradzili sposób tworzenia tak regularnych a zarazem fantazyjnych kształtów. Od tej pory znaki pojawiają się w różnych częściach świata (także w Polsce) o różnych porach roku, zazwyczaj w sezonie ogórkowym, zawsze jednak budząc taką samą sensację. Zadziwiająca jest krótkość ludzkiej pamięci, a może po prostu bierze górę zwykła tęsknota za niezwykłością? Gdyby jednak zacząć serio rozważać, co oznaczać ma pojawienie się takich znaków - "Bliskie spotkanie trzeciego stopnia" czy "Dzień Niepodległości" - perspektywa Apokalipsy stałaby się bliższa niż kiedykolwiek.

Uprzedzając nieco filmowe wydarzenia zdradzę, że w "Znakach" zielone ludziki w końcu się pokażą, a ich zamiary będą bliższe wizji Emmericha niż Spielberga. Tyle że tak naprawdę wcale pokazywać się nie musiały. Shyamalan pokazał je po to, by dać satysfakcję tym widzom, którzy oglądając film science fiction nie chcą dostrzec w jego przekazie bardziej uniwersalnej metafory. Kosmici są tu tworem dodanym, by nie powiedzieć - sztucznie wykreowanym, elementem gry, gatunkowym ozdobnikiem. Zresztą, czy na pewno gatunkowym? "Znaki" są filmem budowanym na styku kilku gatunków - począwszy od wzorowanej na "Psychozie" czołówce z łudząco podobną ścieżką dźwiękową, sugerującą Hitchcockowski thriller, poprzez science fiction, aż po jakże ckliwy melodramat. Innymi słowy: film o kosmicznej inwazji, który znakomicie mógłby się bez zielonych ludzików obyć.
"Znaków" jest kapłanem, zapewne pastorem anglikańskim, skoro ma dwoje dzieci, którymi troskliwie się opiekuje po niedawnej śmierci żony. W wychowaniu chłopca i dziewczynki pomaga mu młodszy brat, do niedawna zawodnik II ligi baseballowej. Ich farma leży na uboczu, z dala od głównych dróg. Zanim pastor odkryje wspomniane wcześniej hieroglify, odczuje dziwny niepokój: jakieś stuki, tajemnicze odgłosy, szczekanie psa na nie wiadomo kogo. Coś jest w powietrzu - to pewne. Co? Bóg raczy wiedzieć.