Nabrałem jeszcze większej ochoty na ten film po przeczytaniu Twojego tekstu, tylko muszę czekać na napisy niestety..
Z wymienionych obejrzę Upstream Color, jeszcze nie widziałem..

Serdecznie polecam, jak dla mnie uczta, chociaż zdecydowanie film nie dla wszystkich.

Ciekawa wypowiedź. Tym bardziej, że wymieniłeś "Tylko bóg wybacza", który jest dziełem genialnym jak dla mnie. Ale już "Znikające fale" podobały mi się znacznie mniej. I nie do końca zgadzam się z tym, że w tym filmie ładunek emocjonalny jest ważniejszy niż fabuła. Tzn. uważam, że film jest zbyt skomplikowany i naładowany nomenklaturą medyczno-scifi'owską, żeby nie chodziło o fabułę. A tej nie do końca zrozumiałem. Widzę to tak - (SPOILERY) sfrustrowany, znudzony, wypalony naukowiec zgadza się zostać częścią nowego, pionierskiego eksperymentu. Dostając się do świadomości dziewczyny, urządza sobie w niej swój plac zabaw. Fałszuje wyniki, kłamie, przemilcza fakty w imię dostania nowego dreszczu emocji. Doprowadza to do porażki eksperymentu, pogłębienia własnej apatii a nawet do śmierci "badanej" dziewczyny.

Tylko jaki jest morał? Puenta? Żyjmy w rzeczywistości? Nie izolujmy się od otaczającego świata? Nie uciekajmy w rejony gdzie rzeczywistość miesza się z fikcją? Nie bawmy się w bogów eksperymentami, gdzie zagrożone jest życie ludzkie? A może w ogóle nie ma morału? Może to miała być konkretna historia konkretnych bohaterów i nie można jej odnieść do szerszego społeczeństwa (nie sądzę, żeby tak było, ale istnieje ta możliwość)?

I jeszcze jedno - jaka jest rola Aurory w tym wszystkim? Czy choć była w śpiączce, była świadoma tego co się dzieje w jej głowie? Czy uczestniczyła w "zabawach" głównego bohatera? Czy on raczej wdarł się w jej świadomość, umeblowaną jej własnymi wspomnieniami i wykorzystał dane mu elementy do eksploracji siebie samego?

Myślę, że ani jedno ani drugie podejście nie jest złe, ja osobiście zdecydowanie odrzucam fabułę w filmach, stawiając narracje i wrażenia estetyczne nią wywoływane na piedestale. Wiadomo, że jedno od drugiego nigdy w pełni nie ucieknie, chyba, że jest to jakiś poroniony film strukturalny :) Do reszty odniosę się później.

Czy znane Ci są jeszcze jakieś filmy podobne do Pod skórą i Za czarną tęczą? Mam na myśli hipnotyzującą muzykę i zdjęcia.

http://letterboxd.com/frippotronic/list/orgon-cinema-from-fourth-dimension-chakr a/ sporo filmów w tym guście zamieściłem na tej liście.

Ogromne dzięki. Imponujący zestaw, lecz przekraczający znacznie moje zainteresowania i wiedzę. Potrzebuję pewniaki.

Z ostatnich lat zobacz sobie np Upstream Color, filmy duetu Cattet i Forzani, nawet ostatnie filmy Refna, Holy Motors

Ubóstwiam Refna, ale zdecydowanie te stare. Holy Motors - czad. Sprawdzę ten włoski duet. Dzięki.

Jeszcze takie pytanie: te filmy są do zdobycia w sieci czy umieszczałeś je pomijając to kryterium?

Wszystko jest do zdobycia w sieci, brachu.

Super :)