W pełni się zgadzam!

również popieram, polskie kino woli skupić się na melodramatach, których każdy ma dość, a jak już ktoś postanowi nakręcić komedię, to wychodzi Kac Wawa (oczywiście odnoszę się tu do świeższych polskich komedii).

Zgadzam się w 100%! Byłem zachwycony tym, jak to film poza Hollywood jest tak dobrze zrobiony.

Właśnie oglądam i jak na filmy o Zombie coś nowego niezłe scenki jeśli chodzi o brutalność dawno nie było czegoś takiego lub przynajmniej ja nie widziałem .

Genialny film!! dawno się tak nie uśmiałam:DDDD a niestety większość polskich filmów to dno.....

wiele by o tym pisać :), w Norwegii łatwiej kręcić takie filmy, mimo wszystko mają więcej tych pieniędzy, taka produkcja u nich wychodzi taniej, a przecież u nas krocie będą koszowac wynajęte mundury, wielo-godzinne charakteryzacje dla tych wszystkich zombie. Rezyser to typowy fanatyk kina grozy i gore, trzeba byc od urodzenia takim maniakiem. W Polsce studenci szkol rezyserskich co najwyzej lubią kino komediowe. Wyjatki mozna policzyc na palcach jednej ręki. A mlodzi rezyserzy potrzebuja funduszy , czy prywatna kasa wystarczy? Moze ale statysci tez kosztują. KK ani grosza nie wyda na produkcje niszowe, ktore konczą w dystrybucji DVD. A pozniej posypią sie gromy i krytyka na taki film, bo krytykow w Polsce jest wielu. Po prostu w Norwegii zyją ,,luzacy,, ktorzy nie przejmuja sie takim gadaniem. Musialoby byc wiecej takich talentow jak Baginski, ale on sie horrorem gore nie interesuje, bardziej efektownymi produkcjami z wyzszym budzetem. No i trzeba tez pamietac, ze gatunek zombie wywodzi sie z kultur zachodnich, w naszym regionie straszą co najwyzej strzygi, diably i maniakalni mordercy kobiet z mlotkiem jak ten z fimu Anna i Wampir czy Jozef Pluta...Inna kultura :) Moze kolejne pokolenie zaaklimatyzuje sie w tym temacie.

Filmowcy powinni obowiązkowo oglądać... napisy końcowe filmów. Na "bogatym zachodzie" standardem są podziękowania dla miast i instytucji (za udostępnienie lokalizacji), grup rekonstrukcyjnych (statyści i rekwizyty), teatrów (kostiumy) i wszystkich którzy (czasem nie przeszkadzając) pomogli. Tak buduje się renomę i ułatwia pracę w przyszłości.

Wiedzieli by, dlaczego np spektakularna, finałowa scena z filmu "Monty Python i Święty Gral" (armia przygotowująca się w obozowisku do szturmu na zamek) była jedną z TAŃSZYCH w tym filmie.

Liczy się przede wszystkim PASJA - coś o czym w Holywood (poza nielicznymi wyjątkami) już zapomniano. Spójrz na wcześniejsze produkcje made in USA - takie produkcje jak MArtwica Mózgu, Martwe Zło, Coś czy Obcy były tworzone przez wizjonerów, którzy ówczesne ograniczenia obchodzili za pomocą pomysłowości i często ogromnej pracy speców od efektów 'lalkarskich'. A teraz? Teraz liczy się przede wszystkim kasa a efekty szybciej jest zrobić z pomocą komputerów.
Co do Polski...to niestety nie mamy jaj, żeby taki film nakręcić. Pomyśl ile by było protestów, ilu ludzi by klęło, że takie 'cuś' w ogóle miało czelność powstać. Nie ten kraj i nie ten obyczaj na takie filmy niestety. Dobrze, że jest chociaż Bagiński i Platic Image.

Martwica mózgu to nie jest film "made in USA".

Ale żeś się człeku przyczepił poprawnośći:P Tak wiem, że Peter Jackson pochodzi z N. Zelandii. No i gdzie wylądował, hę? Gdzie kręci filmy??

Martwica mózgu to film całkowicie produkcji nowozelandzkiej. USA nie miało z tym filmem nic wspólnego.

Można o tym dużo mówić. Zacznijmy od tego że na polską komedię o zombie poszłoby mało osób fani komedii nie-za-bardzo tak samo fani horrorów przez co film żeby się zwrócił musiałby być niskobudżetowy. Żeby uzyskać świetny efekt make upu trzeba mieć dużo kasy i porządnych charakteryzatorów których w Polsce nie ma. Ale co jak co ale sam uważam że Polacy powinni próbować tworzyć filmy w różnych gatunkach np czarne komedie