Jako gorąca fanka Zombielandu z radością usiadłam do oglądania drugiej części. Na początku było tak, jakbym spotkała się z dobrymi, starymi znajomymi. Od razu weszłam w ten rytm, trochę fajnych nowości ( różowa Madison :) ). Ale - niestety to za mało. Trochę za dużo odgrzewanego kotleta, chociaż sporo pomysłów było dobrych ( np typy zombiaków - świetna rzecz, albo wieść o tym, że ktoś zabił Billa Murray'a ),ale tym, co dla mnie kompletnie dyskwalifikuje ten film jest przenikanie nachalnej propagandy i to niemal od samego początku. Z wisienką na torcie w postaci zakazu posiadania broni w Babilonie i kompletnym brakiem logiki ostatniego starcia - gdyż przy jakichkolwiek zasady nawet ten film pokazałby bezsens zakazu posiadania broni. Niestety - całkowite rozczarowanie. Przykład jak dobry pomysł - dobry film można koncertowo sp..... Kurtyna.