Nieźle zrobiony serial o superbohaterze, jeszcze we wczesnej postaci. Larry w swoim przebraniu przypomina nieco Tony'ego Starka z "Iron Mana". "Zombies of the Stratosphere" to dziełko dość schematyczne i przewidywalne. Za to sporo się dzieje. Pościgi, strzelaniny, klasyczne okładanie się po mordach, wybuchy i kosmici. A wszystko to w kiczowatej formie wczesnych lat pięćdziesiątych. Wbrew tytułowi, nie uświadczymy tutaj zombiaków. Są za to Marsjanie ze swoim robotem podobnym do pieca :D Na szczęście całość składa się z dwunastu około dwudziestominutowych odcinków, dzięki czemu spokojnie można obejrzeć całość w dłuższym okresie czasu. No i warto zobaczyć młodziutkiego, ledwie dwudziestojednoletniego Leonarda Nimoya, pomimo, że jego rola sprowadza się głównie do przytakiwania Marexowi.