SPOILER.
"amerykańska magia", lecz z racji tej, że lubię sport, marzenia i dążenie do celu, śmiało dokładam oczka wyżej z perspektywy subiektywizmu. Film ma ogromny potencjał i wątek, w którym przekaz jest bardzo oczywisty, bo jednak, gdzie rywalizacja była na szczeblu szkolnym, chłopak chciał pokazać swą siłę, swój wigor i zapał życiowy marzeń w rywalizację, to jednak gdy tylko wstąpił w brzegi tego sportu zrozumiał, że chce się wykazać wyłącznie sobie i swojej rodzinie, także tytuł "zostać legendą" - jest bardzo umiejscowiony i nie gryzie się z wątkiem filmu. Nie został bohaterem i nie wygrał turnieju, ale pokazał i zrozumiał, że wszelkie starania, które włożył w trening są jego i jego najbliższych sukcesem. Są ważne lub mniej ważne przestoje i ciut niedociągnięć czy też niepotrzebne sceny w filmie, ale to nie razi tak mocno. Na decyzję podejmowane przez głównego aktora nasuwa mi się pewien cytat:
"Dane ci jest osiągnąć to, co wiesz, że potrzebujesz. Gdy to staje się częścią ciebie, wiesz, że to posiadłeś."
Czasami pragnienia nie są tak silnie jak marzenia i właśnie to było pokazane w filmie, kiedy młody zawodnik chciał się wycofać, ale jednak podołał rywalizacji, do której ciężko dążył. Teraz co niektórzy powinni zrozumieć przekaz w końcówce filmu. Jeśli chodzi o całokształt, to już widzieliśmy podobne powiastki, ale byle było ich jak najwięcej, by tylko motywować wielu ludzi i to popieram.