Czy podczas procesu sądowego można oskarżonemu zadać pytanie: "kochałeś ją"? Głowny bohater nękany tym pytaniem wielokrotnie w moim mniemaniu mógł się od niego uchylić. Jak bowiem dokładnie zdefiniować pojęcie miłości, jak osądzić w precyzją sędziowską czy to była miłość?
Wprawdzie nie jestem jeszcze prawnikiem, ale wydaje mi się (tak na 99,9 %), że można zadać takie pytanie, pomimo iż miłość nie jest pojęciem wyraźnym (pojęcie jest wyraźne, gdy potrafimy podać cechy charakterystyczne (właściwości) pewnego przedmiotu, czy stanu rzeczy).
Pozdrawiam.
Mnie zastanawia jak udowodnili niewinność Ruth? W jaki sposób dowiedli, że to nie ona dosypała arszenik do cukru tylko Ellen ?
Skoro film w głównej mierze opiera się na intrygach Ellen, liczyłam na jakieś potwierdzenie prawdziwości zeznań Ruth - na przykład poświadczenie alibi przez kogoś bliskiego. A tak dostaliśmy cięcie i nagle dwoje bohaterów pada sobie w ramiona. Dla mnie to trochę niepoważne potraktowanie widza.
Jasne, masz rację, czegoś tu brakuje. Z tym, że to prokurator powinien jej udowodnić winę, a nie ona swoją niewinność. Pewnie w książce było mniej niedomówień...
"Mnie zastanawia jak udowodnili niewinność Ruth? W jaki sposób dowiedli, że to nie ona dosypała arszenik do cukru tylko Ellen ?"
W amerykańskim systemie sądowym nie chodzi o to, aby coś udowodnić lecz o to, aby przekonać Ławę przysięgłych. Popatrz sobie na "dwunastu gniewnych ludzi" na przykład.
W tym filmie Ława przysięgłych została przekonana, że to "psychiczna" kobieta była, więc zapadł wyrok uniewinniający.
Tu się aż o prosi o jeszcze ważniejsze pytanie: jak to możliwe, żeby oskarżycielem był człowiek bezpośrednio powiązany ze sprawą? Czy amerykański system prawny jest aż tak porąbany, że dopuszcza tak ewidentny konflikt interesów? I dlaczego wrzeszczenie na świadka nie jest traktowane jako obraza sądu?
System prawny w USA jest zupełnie inny niż w Polsce. Ale możliwe, że prawnik powinien od takiej sprawy zostać odsunięty. Co do wrzeszczenia na świadka to nie wiem jak jest w Ameryce ale w Polsce darcie się na świadka się zdarza. Niby to niedopuszczalne ale robią tak. Zwłaszcza adwokaci. Zresztą i sędziom (zwłaszcza kobietom) zdarza się zachowywać poniżej krytyki.