Znakomity film, naprawdę. Nie byłoby przesadą mówiąc że jest na poziomie Tarkowskiego.
Pisarz to Bóg Ojciec. Żona ( są w związku ) to matka ( ziemia ). Ich syn to Jezus ( jako symbol nowego życia ).
Para która się wprosiła to Adam I Ewa, którzy są stworzeni na wzór i podobieństwo Boga ( który zawiera w sobie wszystko, również matkę ). Są oni odbiciem boskiej świadomości lecz są istotami "zagubionymi" ( zakazany owoc tzn wolna wola który prowadzi do między innymi egoizmu ). Kain I Abel ( ich synowie ) są odbiciem Adama I Ewy, tyle że zagubienie jest pogłębione ( chciwość, samolubność itd ).
Rękopis to biblia. Ludzie podążający za pisarzem to potomkowie Adama I Ewy. Są egoistami, patologia zostaje coraz bardziej pogłębiona. Tego czego nie mogą odnaleźć w sobie, czego jest w nich brak z całych sił próbują odnaleźć w rękopisie ( którego nie rozumieją, nie mogą pojąć miłości bo żyją w egoizmie tzn grzechu ), stąd jeden z nich mówi że przebyli długą drogę ( symbolizm drogi życiowej, szukanie sensu, są oni potrzebujący ) . W swoim egoistycznym szale ranią matkę ziemię, ona krwawi I znosi wszystko, kocha męża bo wie że jest on miłościwy dla swoich dzieci, jest rozdarty w swoim miłosierdziu, ludzie tworzą kościół, czczą nie życie a rękopis. Kobieta z wydawnictwa symbolizuje Kościół Katolicki ( chciwość, mordowanie "niewiernych", chęć kontroli umysłów ).
Można by pisać o tym, nie wstydząc się mówić DZIELE, całymi stronami.
Środowisko ( ogród dookoła domu ) symbolizuje rajski ogród ( lub piekło, co jest zależne od tego jak ludzie traktują Matkę ziemię/siebie nawzajem, ). Dom symbolizuje umysł i jego psychologie ( piwnica = podświadomość, parter = świadomość/świat, piętro to sfera prywatna jak I również gabinet "boskiej świadomości" w którym bóg tworzy z zachowaniem wolnej woli którą daje ludziom.
Nie muszę chyba pisać że kanibalizacja ciała dziecka to ukrzyżowanie Jezusa ( symbol świadomości życia w zgodzie z matką ) I straszliwa egoistyczna interpretacja którą wybrali ludzie, biorą wszystko, niszczą, nie dając nic bezinteresownie w zamian ( co jest kompletną odmiennością tego co bóg chciałby aby czynili ).
Film jest naprawdę głęboki, do zrozumienie go w całości trzeba zrozumieć siebie, naturę, życie, boga, miłość ( prawdziwą MIŁOŚĆ, nie egoistyczne przywiązanie ), wtedy rozumie się również innych.
Nigdy nie pisze komentarzy. Świetny film. Nie dla wszystkich "ludzi" ;) , ale oczywiście wybaczam, nie każdy podążył drogą która uposażyć go mogła w dostateczną wiedzę aby zrozumieć. Miejmy nadzieję że tym razem stworzymy Raj, nie piekło.
Oczywiście to film. Który jest interpretacją I zdaniem/filozofią autora co niekoniecznie czyni go "prawdą objawioną" o czym trzeba pamiętać.. Niemniej zawiera dobre przesłanie I jest bardzo interesujący jeśli ktoś lubi interpretować "głębokie" filmy.
Jak ktoś uważa że zrozumiał film ale i tak uważa film za słaby - to znaczy że zrozumiał film ( opierając to zrozumienie o własne ramy pojmowania, co czyni to zrozumienie subiektywnym ), I ocenia film jako "słaby" co również czyni tą ocenę subiektywną.
Są różne filmy i oferują różne doznania. Ja oceniłem film wysoko ponieważ nie wymagałem od niego niczego czego nie oferował. "Rozkodowywanie" go było dla mnie przyjemne, film świetnie zmieniał dynamikę moim zdaniem. Innym zdaniem - czas spędzony z filmem był dla mnie przyjemny, intelektualnie stymulujący.
mi bardzo szybko przyszło zrozumienie symboliki, a nie wiedziałam co i czyje będę oglądać. Mimo to film umęczył mnie straszliwie.
Co to było to żółte coś?
Film oglądałem dosyć dawno. Nie przypominam sobie szczegółów, włącznie z żółtym czymś.
bohaterka matka co jakiś czas piła jakiś żółty płyn. Porzuciła picie go jak zaszła w ciążę. Sądzę, że miało to coś symbolizować, natomiast nie jestem w stanie skojarzyć tego z niczym konkretnym.
Przypominam sobie że wszyscy pili rożnego rodzaju trunki alkoholowe, szczególnie na samym początku kiedy ich stosunki były pozytywne. Matka przestała pić kiedy zaszłą w ciąże, co byłoby rozsądne. Mógłby to być po prostu alkohol z sokiem.
Oczywiście nie jest wykluczone że mógłby to być element symboliczny. Kosztowanie alkoholu, toasty, kulturalna rozmowa - to symbol dobrych stosunków, przyjaźni, dialogu, ostatnia wieczerza, wino ( niedługo przed ukrzyżowaniem Chrystusa ). Im bardziej wścibscy i aroganccy stali się goście tym mniej ( lub w ogóle ) mieli takich "spotkań" ( symbol upadku moralnego? ). Żona zaszła w ciąże ( z tego co pamiętam ) w momencie w którym jej stosunki z gośćmi były wręcz złe, a "ojciec" wciąż miał optymistyczną wiarę w "plan" zachowania dobrych stosunków z nimi, a dziecko uznał za coś co by je nawet polepszyło.
widać nie pamiętasz. PIła to w samotności, trzymała w łazience. Jednak z tym zrozumieniem filmu nie jest tak dobrze :D Dlatego oceniłam film tylko na średni. Nie wiadomo było co ma udawać symbol a co nie. Żóltego "lekarstwa" nikt nie rozszyfrował.
Teraz sobie przypominam. Rzeczywiście był taki motyw.
Film jest tak skonstruowany że możliwa jest dosyć duża wolność interpretacji, ale nie zbyt duża. W tym filmie mało jest symboli "samych w sobie", a więcej alegorii, w sumie cały film to jedna wielka alegoria.
Sceny oparte o emocje i stosunki międzyludzkie ( praktycznie cały film ) są dwojakie, tak samo prawdziwe w "ludzkim świecie" jak i w przedstawionej "biblijnej" alegorii, sferze duchowej. Bo po prostu te siły/emocje zostały uosobione.
Oglądając film wydawało mi się że to "lekarstwo" symbolizowało po prostu to że "Ojciec" był rozerwany pomiędzy swoim projektem a "Matką". Nie mógł on poświęcić jej czasu przez co wpadła w depresje.
Z pewnością kolor coś tu symbolizuje ale nie wiem co. Film oglądałem dosyć dawno, jak już mówiłem.