i niestety mocno przerysowany, zarówno w warstwie formalnej, jak i treściowej - kryminalno-
socjologicznej; jest w nim też jakaś dysonansowa lekkość (nie zawsze przystająca do
drastycznych motywów), pozwalająca jednak uniknąć totalnej pretensjonalności i nadęcia;
a ogólnie - to typowy syndrom tamtych czasów, czyli...