Wielka szkoda, że "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" nie zdobyło nagrody za najlepszy film. Z pośród wszystkich filmów wystawionych w tej kategorii zdecydowanie był on najgłębszy.
Co do "Artysty" to może i jest to hołd w stronę przedwojennego kina, może jest to dość nowatorskie jak na te czasy, ale brakuje mu tego "czegoś" co ma film Stephena Daldry'iego.