jaki sens ma ankieta przy oskarach - skoro nikt nie widział wszystkich nominowanych????
Oczywiście, że nie znaczy. Nie wiem jak doszedłeś do tego wniosku? :) Moja wypowiedź miała na celu uwypuklenie faktu, że pomimo tego iż widziałem tylko 3 pozycje, to praktycznie wszystko typowałem tak samo jak szacowne grono FilmWebowiczów, którzy być może widzieli wszystkie pozycje lub większą ilość niż ja. Pozdrawiam.
I świadczy to kompletnie o niczym. Co to znaczy, że strzelałeś? To ankieta ma polegać na odgadywaniu gustu większości? Gratuluję niezależności :) Typując na chybił-trafił trollujesz zabawę i tylko tyle z tego wynika.
Ja widziałam już większość filmów, ale głosuję tylko wtedy, kiedy znam wszystkie filmy z danej kategorii.
Właśnie tak potraktowałem tę ankietę - skoro nie widziałem większości pozycji, to chciałem sprawdzić czy moje "widzimisię" pokrywa się z typami większości. Kryterium nie było przypadkowe : wybierałem zgodnie z liberalno-poprawnościowym kluczem i osiągnąłem zadziwiającą korelację.
Zabawa była przeznaczona dla wszystkich, a nie tylko dla tych, którzy widzieli wszystkie pozycje...nic nie trolluję.
Ale pier*olisz.
Jedynym wyznacznikiem wygranych w filmwebowej ankiecie jest popularność. Rzadko kiedy filmy typowane przez filmwebowiczów pokrywają się z rzeczywistymi zwycięzcami.
Zdajesz sobie sprawę, że teraz większość kinomanów ma kartę Unlimited w Cinema City i może zaliczyć nawet wszystkie seanse w miesiącu w ramach jednej opłaty abonamentowej, jeśli ma życzenie? Prawie wszystkie nominowane filmy miały już polską premierę. Np. z głównej kategorii nie widziałam tylko "Green Book" i "Faworyty", ale jak ktoś bardzo chce, to ten pierwszy grany jest już przedpremierowo w wybranych kinach, a drugi pokaz przedpremierowy ma jutro.
Oczywiście, że ńie zdaje sobie z tego sprawy bo niby skąd? Uważam, że niekoniecznie jest to prawda. Nie wydaje mi sie, że większość kinomaniaków ma najnormalniej w Świecie czas na to, żeby iść do kina 8 razy w miesiącu, czy tym bardziej więcej.
A co, przeprowadzałeś/aś ankiete, że masz taką pewność?
Whatever. :)
Ja nie mam żadnej pewności. Wydawało mi się, że to Ty ją masz - tak przynajmniej wynika z Twojej wypowiedzi ;) To, co uważasz, nie jest istotne dla prawdy. Ani ja, ani Ty nie dysponujemy wiedzą, z jakich źródeł korzystają osoby, które wzięły udział w ankiecie. Pewne są tylko i wyłącznie dwie rzeczy: większość filmów jest już dostępna, legalnie i w dobrej jakości oraz to, że obejrzenie za pośrednictwem Internetu ośmiu gównianej jakości filmów miesięcznie, pochłonie tyle samo czasu, co, dajmy na to, obejrzenie 5-6 filmów w kinie. Po co więc wysnuwać ironiczne wnioski na podstawie... żadnej? Nie wiem.