może ktoś czytał powieści Fleminga, czy tam jest zaznaczone jakimi językami posługuje się nasz James?
Mówi biegle po francusku, włosku, niemiecku i rosyjsku. Radzi sobie gorzej, ale zawsze z łaciną, greckim, hiszpańskim i japońskim, ma dyplomy potwierdzające znajomość niektórych języków orientalnych.
szkoda że filmy o nim są produkowane przez Anglików i nie umiejących czytać napisów Amerykanów, fajnie byłoby usłyszeć Craiga mówiącego po rosyjsku czy niemiecku. Widzę że znasz temat, czy w którymś z filmów o Bondzie wypowiada on dwa składne zdania w jakimś obcym języku? Pamiętam, że w dzieciństwie mnie i brata śmieszyła scena z któregoś filmu o agencie Jej Królewskiej Mości, kiedy ten odnajduje karteczkę z napisem w alfabecie łacińskim smiert szpionom. Zawsze wtedy myśleliśmy, że marny z niego agent skoro funkcjonariusze KGB muszą specjalnie dla niego rezygnować z cyrylicy :D
Na pewno Bond mówi zdanie lub dwa o hiszpańsku w "Quantum of Solace", podobnie w "Tylko dla twoich oczu" i "Śmierć nadejdzie jutro". Pamiętam, że Brosnan mówił coś w "Jutro nie umiera nigdy", ale nie pamiętam języka, chyba w duńskim, jedno zdanie, w tym samym filmie też po niemiecku. Dalton mówi jedno słowo w paszto, języku bodajże z tych irańskich, chyba "piękne" lub "piękna". Mówi po francusku w Golden Eye ("witaj Pierre, jak się masz"), po włosku w "Szpieg, który mnie kochał". W tym samym filmie mówi też po arabsku ("witaj" i "nie dziękuję", więcej chyba nie). W "Świat to za mało" mówi po rosyjsku, ale nie pamiętam co. Bond grany przez Craiga też w którymś filmie albo tylko pokazał, że rozumie francuski, albo także odpowiedział w tym języku. W "Żyje się tylko dwa razy" mówi po japońsku.
Francuski i niemiecki miał opanowany przez matkę, która była, z tego, co pamiętam ze Szwajcarii. A języków orientalnych uczył się na Oksfordzie.
okej, dzięki za info może po prostu moje zastrzeżenia powinny się odnosić do inteligencji amerykańskiego widza, która to inteligencja powoduje że producenci filmów o agencie 007 ograniczają dialogi w języku innym niż angielski do minimum takiego jak dzień dobry, do widzenia, ładny ,brzydki.
Nie bardzo rozumiem jakie to ma znaczenie?przecież filmy o Bondzie(szczególnie te przed Danielem Craigiem) to typowo rozrywkowo-przygodowe filmy akcji,czy jest sens zwracać uwagę na takie rzeczy przy tego typu filmach?.
Gdyby to były filmy historyczne oparte na faktach to co innego wtedy raczej ważne są takie szczegóły,
Mnie po prostu interesuje biografia Bonda, dla mnie to ciekawostki. Nie zżymam się na to, że nie mówi po francusku np. przez kwadrans.
Cóż, o Bondzie pisało się nawet przy okazji semiotyki, Eco poświęcił mu też trochę uwagi. Jestem filologiem, lubię strukturalizm i zabawy z nim, a nic się tak nie nadaje do tego jak Bond i superbohaterowie, jak Batman :). Co do prawdy historycznej czy oddawania realiów bardziej przychylam się do Twojego zdania, chociaż Bond prowadzący konwersację np. po francusku bardzo by mnie ucieszył. Co do odbiorów i tego, że to rzekomo oni determinują to, jak mało jest tych obcych języków - są obecne na tyle, żeby ukazać erudycje Bonda, jego obycie i inteliencję, reszte zostawia się widzowi - zakłada on, że Bond, skoro używa tego języka, posługuje się nim bez problemów itd.
Chyba najlepsze,,zabawy z językiem,,pokazał Quentin Tarantino w Bękartach wojny dla mnie rewelacja.
niestety nie od początku a to bardzo ważne bo wiele scen pousuwali z youtube
https://www.youtube.com/watch?v=EUZv6bn7Hwg&list=PLH6ktK La_ThouBbTXY4megN0Jz8uChFNC
tu już o.k.
https://www.youtube.com/watch?v=Bv1CeyRArhU
hej, rozumiem Cię masz swoją opinię na ten temat. Ja mam inne zdanie w tej sprawie, mnie drażni kiedy np w polskim filmie Niemcy czy Rosjanie mówią po polsku, i najzwyczajniej świecie w ten sam sposób odbieram filmy anglojęzyczne. Mówisz, że gdyby to był film historyczny oparty na faktach to wtedy tak. Wyobraź sobie film historyczny w którym król Anglii Ryszard Lwie Serce mówi w języku oksytańskim. Sądzisz że amerykański widz wiedziałby o co w tym wszystkim chodzi, co, jak, dlaczego?
Ale dlaczego dla ciebie jest tak ważny akurat widz amerykański?filmy o Bondach czy inne ogląda prawie cały świat,mnie po prostu chodzi o to że pewne dialogi w wielu filmach obojętne czy historycznych czy nie, są jakby to napisać umowne,reżyser celowo każe mówić wszystkim w tym samym językiem żeby film był prostszy w odbiorze i nie tylko chodzi tu o widzów z USA.
I po co wyskakujesz od razu z Ryszardem Lwie Serce?chwalisz się wiedzą historyczną czy raczej nie zrozumiałeś o co mi chodzi?mam teraz wymienić filmy w których rozmawiano po celtycku,aramejsku,suahili, itd,chyba to jasne że chodziło mi o to że w filmach historycznych a tym bardziej na faktach na takie rzeczy jak język widzowie bardziej zwracają uwagę niż w filmach rozrywkowych lekkich łatwych i przyjemnych.
A mnie jest to raczej obojętne jeżeli film jest na poziomie mnie takie rzeczy nie przeszkadzają,co innego jak są to naprawdę poważne filmy historyczne zawęzimy czas do 2 Wojny Św.wtedy już łatwiej niech niemcy mówią po niemiecku a rosjanie po rosyjsku itd;)
Z tym rosyjskim w polskich filmach mam czasami problem - sama znam go na poziomie "Kali jeść, Kali pić", a twórcy uznają, że każdy polski widz ma go w jednym paluszku, bo napisy przy kwestiach w tym języku nie zawsze się pojawiają. Taka dygresja mała.
Fakt zakładają że większość uczyło się w szkole podstawowej i dalej języka rosyjskiego który był obowiązkowy.
Co ciekawe to się obróciło przeciwko rosjanom bo i ile starsze pokolenia potrafi czytać po rosyjsku mimo że biegle nie mówi(oczywiście sporo polaków potrafi) to rosjanie polskiego nie znają w takim stopniu jak my rosyjskiego oni się polskiego nie musieli uczyć;)