Teraz zapolujemy na trzeciego tygrysa, lecz podobnie jak poprzednie także ten będzie postacią z moich marzeń, strukturą słowną, a nie tygrysem z krwi i kości, który ponad wszelkimi mitami stąpa po ziemi. Mam tego świadomość, a jednak jakaś siła ciągnie mnie na tę mglistą, bezsensowną, odwieczną wyprawę i wciąż, przemieżając GODZINY, ścigam kolejnego tygrysa, bestię wymykającą się strofie.