Oglądałam go już jakiś czas temu i nie pamiętam tytułu. Jedyne co zostało mi w pamięci to to, że kobieta
(chyba) miała sen i przyśniło się jej, że jej mąż zginął w wypadku. Nie mógł odpalić samochodu na srodku
drogi i wjechał w niego tir. A ta kobieta później chyba widziała duchy czy coś takiego.