Niezwykle utalentowany (ironia zamierzona) i nasz ulubiony (ironia part II) reżyser - Uwe Boll, ogłosił ostatnio, że jest zainteresowany zekranizowaniem serii Metal Gear. Świat się wali - każdy, tylko nie on.
Nie wiem jak można robić takie kichy jak filmy Uwe Boll'a. Niech kręci sobie tam jakiegoś Postala, ale od Metal Gear Solid i Snake'a wara :/. Niech by tylko spróbował go nakręcić to ....... łeb mu urwe. Kto jest za :D Trzeba tępić takich kretynów jak on!
Oby zakończyło się tylko na zainteresowaniu. Mam nadzieję, że Hideo Kojima i całe Konami nie sprzeda praw autorskich do nakręcenia filmu temu debilowi.
Jak się dowiedziałem, że powstanie film "Blood Rayne" to czekałem z niecierpliwością. Po obejrzeniu trailera czekam z przerażeniem. Oczywiście reżyserem jest Uwe Boll. W całości zgadzam się z przedmówcami.
Jeszcze martwi mnie fakt, że w roku 2006 Uwe planuje wydać 4 filmy (oczywiście wszystkie na licencjach gier komputerowych - czyżby tak tanie były te licencje?) i już myśli o następnych. Jak będzie się tak dalej rozkręcał to niedługo prorocze słowa św. Jana staną się rzeczywistością. Do tego jeszcze ta chora idea z wydawaniem filmu w kinach, na DVD i płatnych kanałach telewizyjnych jednocześnie.
Boże, jak ja tego skurwysyna nienawidzę! Uważam go za najgorszego reżysera (jeśli można go nim nazwać) na świecie. To beztalencie tłumaczy się, że jego filmy są jakie są z winy producentów. Bzdura! Ale oni też są idiotami. Po co dają mu kasę?