Jaka jest wedłóg was najlepsza komedia, to jest taka podczas której laliście ze śmiechu. Moimi faworytami są: "Pani Doubtfire" i "Głupi i głupszy".
No cóż... Ja już kiedyś rozpocząłem podobny temat i trochę osób się wypowiedziało, więc jeśli chcesz wiedzieć więcej to zajrzyj...
Faktycznie "Głupi i głupszy" - Boski!
"Pani Doubtfire" - też całkiem niezła, ale żeby aż tak śmieszna była to nie wiem, jeśli chodzi o takie klimaty to dużo lepsza była już "Tootsie"...
Fajny był także "Sens życia według Monty Pythona" chociaż wątpię aby była to dla mnie jedna z najśmieszniejszych komedii (film po prostu przyszedł mi do głowy).
Jak coś wymyślę to dopiszę...