Oglądałam go parę lat temu. Pamiętam że na początku jechał samochód lasem, w kierunku dużego domu, chyba coś w rodzaju sierocińca. Budynek był wysoki, piętrowy, masywny, ale stary. Pamiętam że główny udział w filmie prały kobiety, nie pamiętam ile 3-4. Przewlekała tam się toaleta, gdzie zwykle uciekały i chowały się od umywalkami, a goniła je jakaś baba i biła czymś. Na jednej ścianie wisiało duże lustro, które raz było normalne, a raz jakby ukazywało to co dzieje się za ścianą, był to korytarz, zakręt w lewo i prawo i tam przebiegały dzieci. Kobiety były chyba przez kogoś gonione, zjeżdżały na inne piętra małą winną, jaką niekiedy mają w kuchniach do podawania piętro niżej potraw. Na konie pamiętam że była jedna kobieta, biegała po korytarzu w którym było pełno drzwi, otworzyła jakieś i w tym pokoju były meble przykryte białymi prześcieradłami, wg wszystko było tam jasne. I pamiętam jeszcze na zakończenie, chyba w innym pokoju była, czy w tym samym, kobieta która miała wykręcone oczy tzn. widać było tylko białka, i o ile się nie mylę ta dziwna kobieta trzymała małe dziecko. Wszystko było białe w jej otoczeniu.
Więcej nie pamiętam, bo oglądałam go w wieku 5-6 lat i tylko tyle utkwiło mi w pamięci, a wówczas mi się spodobał i chciałabym obejrzeć go jeszcze raz. Jeśli wiec ktoś może przypomina sobie choć słowo z tytułu czy coś, proszę o odpowiedź.