zapraszam do uczestnictwa w nowej wirtualnej akcji "uwolnić karpia". jak samam nazwa wskazuje akcja ma na celu uwolnienie karpia ze stołu wigilijnego, który niesłusznie tam zawędrował przed paroma wiekami. każdy kto wyraża swoją aprobatę dla takiej akcji jest mile widziany w tym temacie
Ja oczywiście chcę tak jak reszta mojej rodziny żeby karp zniknął ze stołu. W wigilję można zjeść też inną rybę:P
Przypomnę tylko że karp jako ryba hodowlaną, wpuszczony do jeziora albo rzeki zdycha w męczarniach. Szybki cios siekierą jest bardziej humanitarny. Więc wszystkich tych pięknoduchów ekologów należałoby ścigać za znęcanie się nad zwierzętami.
A poza tym to jest jakiś film o tej akcji czy co? Bo nie kumam co to ma wspólnego z działem "FILMY"
tak ta akcja jest na kanwie filmu uwonić orkę
p.s.
a czy ja mówiłem coś o wypuszczaniu karpii do jezior czy rzek?
najpierw czytaj dokładnie temat a później się wypowiadaj tuco!
a na twoją cześć to będę się zażerał karpiem przez całe święta (sic!)
No ta riposta z orką to mnie rozbawiła.
Ja w takim razie ogłaszam akcję "Uwolnić kina od popcornu", który wlazł tam 15 lat temu i jest obcy europejskiej kulturze.
Witam :] Do akcji mogę się przyłączyć z racji tego, że mam miękkie serce dla zwierząt i wielokrotnie staram się wypersfadować rodzinie tradycyjne przetrzymywanie nieszczęśnika w wannie, ale niestety - jak do tej pory - bezskutecznie. Inna kwestia jest taka, że tyle jest co roku jedzenia na stole, że po prostu szkoda tego biedaka na rzecz niezdrowego obżarstwa, skoro i tak tyle jest innych potraw do wyboru do koloru ;]
Witam.
U mnie na stole nigdy karpia nie było i nie będzie. Moja rodzinka jada w wigilię jakieś inne ryby, a ja jestem wegetarianką i jem kluski z makiem:-)
Ludzie czasami potrafią być żałośni, przecież te ryby duszą się w małych zbiornikach z brudną wodą, często wiele ryb w jednej małej wanience. Wigilia to niby powinien być taki piękny dzień, ale co tam chrześcijan obchodzi los tych biednych stworzeń. Dla nich święta to koszmar.
Siema! Ja także chcę sie zabawić :-) U mnie również nigdy jeszcze nie było karpia na stole wigilijnym! A nawet jak by był to bym go nie jadł bo nie nawidzę ości. W wigilję jemy inne ryby. Jestem więc chętny do zabawy. ;-)) I zapraszam do siebie na blog!!
pozdroo......
Ja w prawdzie co roku jem Karpia na wigilię ^^ ale nie przeszkadzałoby mi gdyby miała to być inna ryba. Ale w sumie... mówicie że karpie się męczą i wogóle ale jeśli się je zastąpi innymi rybami to one też będą cierpieć, no nie?
I w życiu nie poprę tego żeby zlikwidować Popcorn z Kina :D o niE! Popcorn Rox ^^
A ja ogolić się nie dam! Noszę zarost od przedwojny!!
Karpia jadłem i będę jadł, bo lubię. A tym co są przeciw temu życzę Wesołych Świąt bez karpia :) A co do cierpienia tych łuskowatych i zamulonych stworzeń, to powiem, że inne gatunki wodniaków też cierpią... i świnie też... i kurczaki. No!
Pzdr!