Gdy aktor nie gra postaci, ale występuje we własnej osobie używamy w tym celu zwrotu
(uwaga, bo to będzie szok): "we własnej osobie", a nie potworka językowego "on sam".
Oczywiste może w twoich głowach i bezpiecznie tam zamknięte. Rzecz w tym, że na Filmwebie na razie widzę w takich przypadkach kulawego potworka "on sam".