Po raz kolejny chcę wspomnieć o kwestii oceniania recenzji.
Czy jest możliwość,aby tzw. "użyteczność" procentowa zniknęła z recenzji lub została przemianowana w sposób, który będzie mógł wskazać, kto i jak głosował na daną recenzję?
Dzięki temu można uniknąć nieprzyjemności , które płyną z minusowania czyichś recenzji, bo dlaczego głosy mają być niejawne i w jaki sposób ocena "tak" lub "nie" ma w miarę możliwości oddać charakter i jakość recenzji?
Przecież jest cała masa tekstów, które są dobre, bo ta ta ta, ale są mają elementy złe: ra ra ra. I jak w takim przypadku oddać głos i czy nadal będzie to odzwierciedleniem, co kto myśli o danej recenzji. Może skala liczbowa, jak w przypadku oceniania filmów, byłaby dobrym rozwiązaniem?
Użyteczność procentowa niech zostanie - bardzo przydatna funkcja. Dzięki temu nie marnuję czasu na czytanie tekstów grafomanów, którym się wydaje, że jak w gimnazjum dostawali czwórki na szynach z wypracowań to powinni się obnosić na forum publicznym ze swoim pisarstwem. Jeżeli któremuś z recenzentów nie podoba się odzew (ocena) społeczności Filmwebu na swoje teksty, to powinien się nad sobą zastanowić, a nie doszukiwać się od razu spisków.
Tylko,że wszyscy wiedzą jak to wygląda w praktyce - zupełnie tak samo jak z filmami, które niby z racji wysokiej oceny mają być dobre i odwrotnie. Wszyscy dobrze wiedzą,że w teorii to wspaniały i obiektywny sposób na jakąś ogólną ocenę recenzji czy filmu. Jak wiadomo praktyka ma to do siebie,że lubi zaskakiwać. I nie chodzi o spiski, po prostu - jak ktoś chce coś zminusować, to zrobi to i nie ważne czy tekst jest napisany w stylu mistrza języka polskiego czy dziecka z przedszkola. Widzę jak moje recenzje są stale minusowane i to nie dlatego,że komuś naprawdę się nie podobają i ktoś je naprawdę czyta, bo wtedy zawsze znalazłaby się jakaś pozytywna ocena. Moje recenzje stale spadają jeśli chodzi o % i to często po zapowiedziach niektórych osób, które jawnie się przyznają do minusowania. Odzew jest żadne, bo w tym temacie odezwały się osoby, które drą ze mną koty i odpowiadają za lwią część moich minusów. Ludzie po prostu przestają się tu udzielać, bo w przeciwieństwie do mnie wolą machnąć na to ręką
To może usuńmy też możliwość oceniania filmów, skoro niektórzy wystawiają oceny złośliwie? Absurd.
Przykro mi bardzo, na krytykę musisz być gotowy. Tak to już w życiu jest, że jak ktoś wybiera drogę konfrontacyjnych wypowiedzi (nie wiem czy tak jest w Twoim przypadku, ale sugeruję się tym co napisałeś - "osoby, które drą ze mną koty"), to zawsze musi się liczyć z konsekwencjami takiego postępowania. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
Jeżeli chcesz przetestować to, co społeczność Filmwebu myśli o Twoich recenzjach, to przykładowo załóż drugie konto i wrzuć na nim ze 2-3 recenzje, albo poproś któregoś ze znajomych, żeby opublikował recenzję napisaną przez Ciebie. Wtedy będziesz wiedział, czy problem jest w Tobie, czy w tym co piszesz.
Ale po co te skrajności? Nie porównuj oceny w skali liczbowej do oceny, która wymusza opinię na tak lub na nie i nic pośrodku.
Ale jaki ja wiatr posiałem? Przecież cały czas narzekam na trollerkę,którą uprawiają niektórzy userzy minusując stale recenzje, a nie na krytykę lub pseudo krytykę popartą osobistymi podjazdami lub czepialstwem w komentarzach. Gdyby to chodziło o krytykę i tylko nieliczne grono minisujących, które nie miałoby żadnego wpływu na moje recenzje to pal ich licho. Ale jak widzę,żę moje oceny w przeciągu roku spadły o połowę i to przy kilkukrotnym wzroście liczby głosów jedynie na nie, nie popartych żadnym komentarzem, nie popartych żadną opinią to raczej coś jest na tak. To tak jakbym dostał w mordę na ulicę za to,że idę chodnikiem, w dodatku nie wiedziałbym za bardzo, co nie tak było w moim chodzie albo ktoś by mi powiedział "bo depczesz po przerwach między płytami!".
Nie chcę się bawić w jakieś podchody, wystarczy zrezygnować z % oceniania recenzji, które praktycznie niczego nie wnosi, nie jest żadnym odsiewem złych recenzji i wyróżnikiem tych dobrych., a służy jedynie grupce kretynów w prowadzeniu osobistej krucjaty.
Dlaczego te głosy nie mogą być jawne ? Dlaczego mam nie wiedzieć, kto i jak głosował na moje recenzje?
Po to te skrajności, że niektórzy złośliwie oceniają film na "1", tak jak w ocenach recenzji zaznaczają "nie", więc może zlikwidujmy ocenianie filmów?
Prawdopodobnie właśnie przez takie sformułowania jak "grupka kretynów" masz takie oceny recenzji jakie masz.
"(...) nie jest żadnym odsiewem złych recenzji i wyróżnikiem tych dobrych (...)". Może dla Ciebie nie jest, ale są też inni użytkownicy FW. Nie jesteś pępkiem świata i Twoje opinie nie są jedynymi, właściwymi. Napisałem powyżej - dla mnie to bardzo użyteczna funkcja. Być może są osoby, które podzielają Twój pogląd, ale zacznij szanować także opinie odmienne od swoich.
Nie ukrywam, że jestem surowy w ocenie recenzji i w 90% je minusuję. Po prostu, w większości to grafomania i popis pseudo-erudycji. Moje głosy mogą być jak najbardziej jawne, mam to gdzieś - nie jestem tutaj w żadnym kółku wzajemnej adoracji.
"Dlaczego te głosy nie mogą być jawne?" Skoro, tak dobrze wiesz kto Ci te recenzje zminusował, to po co mają być jawne? Przecież Ty już WIESZ kto to zrobił. Myślisz, że te osoby, które nazywasz "grupką kretynów" przejmą się tym, że ich nicki będą jawne? Nie żartuj.
Dyskusję z Tobą w tym miejscu kończę, nie ma to żadnego sensu i tak masz moją opinię na ten temat w głębokim poważaniu, bo przecież wiesz wszystko najlepiej. Zamiast jałowej dyskusji, idę poczytać parę Twoich recenzji.
Akurat w przypadku recenzji ocena jest jedynie ozdobnikiem,bo nie istnieje ranking najwyżej ocenionych recenzji. No i jak można ocenić recenzję jednoznacznie na tak lub na nie. Co innego gdyby tu także była skala liczbowa do 10, a nie suche tak i nie.
Inaczej nie da się określić ludzi,którzy robią to celowo bądź z osobistych pobudek. Nie jestem tu po to,aby klepać po plecach kogoś, kto sabotuje moją pracę i mój wkład w tworzenie tego portalu,a tym samym moje poglądy i opinie.
No dobra, spójrz sobie na te wszystkie opinie z wysokim procentem i powiedz mi ile z tych pozytywnych ocen podyktowanych jest zależnością w stylu: "film jest dobry i ludzie go lubią, więc autor serwuje w recenzji same superlatywy".
Ale jakim pępkiem świata? To moja opinia,bo ja ją wyrażam i mówię za siebie jeśli chodzi o %, po co zaraz stawiasz mnie pod ścianą z zawiązanymi oczami i oskarżasz o bycie egoistą? To przypomina sytuację z serii:
-Podobał mi się ten film.
-Niektórym ludziom się podobał, uszanuj to, nie jesteś pępkiem świata!
Jasne,że większość recenzji to grafomania, przecież odsetek profesjonalistów piszących je zawodowo jest nikły, większość to prace amatorskie, więc czego się spodziewasz?
Jasne,że wiem, ale osoby te mają mnóstwo alter kont oraz innych przyjaciół trolli i na co mi ta wiedza? Ona ma posłużyć za dowód minusowania w formie trollerki ocen? Gdybym miał czarno na białym napisane od kogo pochodzi dana ocena, to mógłbym posłużyć się tym w wyjaśnianiu tego nieporozumienia
Dlaczego mam mieć twoją opinię w głębokim poważaniu? Skąd te błędne wnioski?
Jeśli czytasz recenzje, prosiłbym o komentarz do swojej oceny.
PS: Nie odpowiadam za ich jakość oraz błędy wynikające z niespójności tekstu - pretensje proszę kierować do Doroty, która wprowadza w nich "edytorskie poprawki"
Tak jak napisałem powyżej, dyskusję uznaję za zakończoną - nie chce mi się wałkować tego samego kolejny raz. Jak rozumiem, gdyby była skala liczbowa od 1 do 10, to Twoi hejterzy zamiast "1", wystawialiby "3". Aha.
Prośba o komentarze do ocen - odrzucona.
No widzisz jak głupie jest porównywanie ocen filmów i recenzji i do jakich głupot to prowadzi?
Dzięki, dobrze jest usłyszeć po raz kolejny konkretnego człowieka!
Panie, ty chcesz walczyć z całymi internetami. Abstrahując od poziomu twoich tekstów i czy one istotnie zasługują na niski rating, wiedz, że ogólnie społeczność internetów tak się ułożyła, że wszelkie procentowe oceny są w większości przypadków uzależnione od podobieństwa oceniającego do wypowiedzi autora. Zbesztaj w recenzji dobry film / popularną grę - dostaniesz po dupie w komentsach. Zrób kontrowersyjny filmik na youtube - pójdą łapki w dół. A co jeśli wszystko będzie dobrze? Wtedy prawie nikt nawet nie da znaku, że chociaż przeczytał twój tekst (żadnego komentsa, żadnego "Tak"; 150 000 wyświetleń na yt, ledwie 2500 łapek w górę). Robisz gdzieś jeden maluteńki błąd? Od razu ci go wypomina kilka userów pod rząd. Tak działa internet i tego nie zmienisz. Im szybciej pogodzisz się z takim stanem rzeczy, tym lepiej.
Natomiast inna sprawa, że jeśli prowadzisz jakieś wojaczki z innymi użytkownikami, to nie spodziewaj się 80-ciu procent przy twoich recenzjach. Poza tym dziwnie wygląda ten apel, zarzuty o trollerstwo i multikonciarstwo od kogoś, kto sam "minusuje" wszystkie recenzje, i to z kilku kont (tak teraz sobie luknąłem na pierwszy z brzegu przykład pod ręką... I co widzę? http://www.filmweb.pl/reviews/Model+standardowy-16650 - strolowany teks rzecz jasna :)
Dlaczego oskarżasz mnie o multi konciarstwo i minusowanie czyichś recenzji, skoro podpierasz się jedynie negatywnym komentarzem pod recenzją usera, z którym drę koty? Zapytaj może adminów czy byliby łaskawi udostępnić takowe dane i sam sprawdź kto daje te minusy i do kogo należą założone konta. Jeśli nie masz takiej wiedzy - nie oskarżaj nadaremno, bo user Piotrek posiadał niskie noty recenzji zanim nie znałem jego charakterku i nie toczyłem z nim gówno wojen.
Oczywiście,że da się walczyć z takim precedensem, niech oddane głosy na reckę przestaną być anonimowe
Jeszcze pół biedy,gdyby to chodziło o jednorazowe wybryki. Nawet w tym temacie jakiś kretyn, którego dobrze znasz z blogu angina, przyznaje się do jawnego minusowania. Przecież nawet taka bezczelność uchodzi na FW na sucho
"Dlaczego oskarżasz mnie o multi konciarstwo i minusowanie czyichś recenzji"
A choćby dlatego, że wypowiadając się w tym wątku i wytykając hipokryzję jego założycielowi dziwnym trafem w MOICH tekstach - których licznik od kilku miesięcy zatrzymał się i pokrył kurzem - nagle pojawiły się nowe głosy. I niższy rating :) Hmmm... Dziwne, nie...?
"podpierasz się jedynie negatywnym komentarzem pod recenzją usera, z którym drę koty"
Ta sytuacja jest niepoważna - oskarżać innych o trolling i mieć o to pretensję, skoro samemu się to praktykuje. Niezależnie, czy się z kimś drze kocury, nie niet. Tak btw jeszcze do powyższego linka z poprzedniego posta. Rada: jak używasz innych kont, to przynajmniej niech one mają jakieś Wypowiedzi i oceny choćby do parudziesięciu filmów. A, i najważniejsze - skoro ustawiona jest tam płeć białogłowej, to w komentsie powinno być "Tylu błędów interpunkcyjnych jeszcze nie widziałAM", a nie "nie widziałEM" :) No ale to tak między nami. Anyway, teraz na serio:
"niech oddane głosy na reckę przestaną być anonimowe"
Po co? Rating w normalnych okolicznościach (czyli nie-wojenkowych) funkcjonuje na zasadach, które opisałem wyżej. I to na wszystkich stronach. Mimo to YT nie pokazuje, kto dał łapsko w dół, gram.pl nie upublicznia komu się nie podobała recenzja i wszystkie inne portale nie praktykują tego czegoś, co wymyśliłeś. Jeśli ktoś chce żyć jako tekściach wśród internetów, to ma trzy opcje do wyboru.
bramka nr 1: publikować recenzje na własnym blogu i rzecz jasna wyłączyć komentowanie,
bramka nr 2: pisać wazeliniarskie recenzje, a oceny niech się zaczynają od 7-ki,
bramka nr 3: mieć kompletnie wyyebane na ratingi, procenty, lajki, staty, punkty czy serduszka, pokazać środkowy palec spamerskim komentsom oraz pokazać drugi jakimkolwiek podwalinom pod gimbusiarskie dyskusje i po prostu pisać swoje.
ps. polecam bramkę nr 3 - sprawdza się w praniu doskonale.
"płeć białogłowej, to w komentsie powinno być "Tylu błędów interpunkcyjnych jeszcze nie widziałAM", a nie "nie widziałEM" :)"
Mistrzostwo :)
A nie ma bramki numer 4 - piszesz dobre i uczciwe recenzje, które się podobają? Oczywiście to raczej nie przypadek Katedry, ale coś w tym systemie nie gra fundamentalnie. Ja miałem taką przygodę ze ś. p. Kałużyńskim - kompletnie nie zgadzałem się z wymową jego tekstów, ale były tak genialnie napisane, że czytałem to z przyjemnością. Na FW to w ogóle jest kiepsko ujęte - na ile recenzja wydaje ci się użyteczna? Ale w jakim sensie - że zgadza się z moimi poglądami nt. filmu - to przecież gówno, a nie kryterium. Recenzja ma być osobistym i subiektywnym poglądem autora nt. filmu - dobrze napisanym i dobrze umotywowanym, oryginalnym, ciekawym. I tyle. Ja chętnie przeczytam tu tekst, który nie zgadza się z moim oglądem filmu, byleby był dobrze sporządzony.
Aha, czyli w ramach zemsty za odpisanie mi zminusowałem ci szereg recenzji? Co to ma na celu? I lepsze pytanie: ak możesz to potwierdzić,że to ja?
http://www.filmweb.pl/reviews/Zabawa+%C5%BCo%C5%82nierzykami-15664
Ta, założyłem 17 alter kont żeby ocenić jego recenzje na "nie", a ty samym osiągnąć korzyść w postaci... A z recenzją Przyjaciół mi nie wyszło, bo i tak wyszedł na plus, cholera, świat jest niesprawiedliwy :(
Jasne,że tak, tylko dlaczego osoby,które przyznają się do tego mają czuć się bezkarnie? Osobiście wybrałbym bramkę numer 1, tam przynajmniej mam pewność,że moje recenzje pozostaną niezmienione.