Muszę przyznac, ze szlag mnie cięzki trafia jak widze kiedy jakies tempaki (bo inaczej okreslic ich sie nie da) oceniaja dany film choc go jeszcze na 100% nie widzialy. Dotyczy sie to zazwyczaj superprodukcji, np. Matrix'ów czy Wladcy Pierscieni...dobrze wiadomo ze np. Matrix Rewolucji nie da rady sie obejrzec wczesniej niz przed premiera np. w USA. Nie ma mowy o jakichkolwiek ripach, aby moc je sciagnac z netu - takowe kopie nie wychodza zbyt wczesnie ! (dotyczy suie to raktycznie tylko kasowych filmow) Wiec po jaka cholere, mozna oceniac film ktorego nie ma ? Nie dalo by sie blokowac przy takich filmach wyznacznikow ocen ? Przynajmniej do premiery danego filmu w Stanach. Bo jak by nie patrzec potem robi sie jeden wielki burdel i polowa glosow to glosy "wymyslone". Zauwazylem ze tak bylo w przypadku Reaktywacji...naprztykali tych punktów, mimo iz do premiery byl kawal czasu, i potem trzeba bylo zerowac licznik - mozna ominac takie zabawy zakladajac blokady, pytanie tylko czy komus sie chce :)
blokady
Masz całkowitą rację, mnie też trafia jak coś takiego widzę tym barzdiej, ze zawyczaj te filmy nawet jeszcze nie są ukończone. Jestem za blokadą :)
zróbcie coś z tym
Wystarczy spojrzeć obecnie na to co sie dzieje z ocenami "Matrixa Rewolucji". Film juz jest na 3-cim miejscu, choc nie ma mozliwosci jego zoabczenia - no niestety...albo niech wyzeruja licznik, albo blokady, ja innego rozwiazania nie widze. Zrobcie cos z tym, bo za niedlugo bedzie tu niezly burdel, nic wiecej.