W niektórych Polskich serialach jest tak, że podczas śmiesznej sceny puszcza się głos śmiejącej widowni ( na. w Świat według Kiepskich czy Daleko od noszy). Mi to przeszkadza podczas oglądania. A wam?
Śmiech z offu w sitkomach to rzecz niezbędna!
Bez tego w większości wypadków nigdy bym się niedomyślił, gdzie w zamyśle scenarzysty dana scena powinna śmieszyć i że wogóle miało tam być coś komediowego. Ha, a o amerykańskich serialach tego typu to już wogóle nie mówię...
Mnie to denerwuje, a wręcz irytuje. Czasami śmiech jest uzasadniony, a czasami z byle, za przeproszeniem, gówna się śmieją, te sztuczne śmiechy. O ile dobrze pamiętam w "Miodowych latach" była prawdziwa publiczność. Niestety Polska jak zwykle ściągnęła złe wzorce. Pierwsze takie "machaniczne" śmiechy pojawiły się w angielskich i amerykańskich serialach komediowych. Wszyscy pamiętamy "Świat według Bundich", czy "Cienką niebieską linię". Jednak jak zauważyłem w nowych amerykańskich serialach komediowych, wytwórnie zaczynają się wycofywać z tego głupiego nawyku. Obyśmy i my skończyli ze sztucznym śmiechem.
Pozdrawiam, Michał "Soprano" K.