Co by się stało gdyby nagle i podstępnie ktoś pozbawił Was telewizora,czy czegokolwiek do oglądania filmów,czy telewizji?

Nudzi mi się,a temat może być ciekawszy od durnych rankingów typu najlepszy film,aktor.

Ostatnio chyba jestem uzależniony od filmów.Jak co wieczór nie obejrzę czegoś ciekawego,to głupawki dostaje;)Bez telewizora chyba bym zwariował;)I niepokój mnie ogarnia jak w programie tv nie znajduję czegoś ciekawego.Normalnie uzależniony jestem;)

Diana

Oferta tv publicznej zachwycająca nie jest.Tv to nie tylko filmy.Oczywiście,że w tv publicznej pokazują dobre filmy,ale zwykle po 23.Jakieś ciekawe dokumenty też lecą po północy.Tak to już jest.od niedawna mam cyfrówkę,więc wiem jak może wyglądać ramówka.Po prostu zły jestem,że w tv publiczne 90% ramówki marnowane jest na telenowele,gadające głowy,tańce z gwiazdami itp badziewie.Jak moje bratanki wrócą z przedszkola,to w tv dla nich nie ma nic.Dopiero dobranocka.A kiedyś było inaczej.Kanałów tv(publicznej) niby coraz więcej,a na każdym ,w najlepszym czasie,to samo.Kiedyś tv nadawała program zróżnicowany.Dla dzieci,dokumenty,popularnonaukowe.A teraz w najlepszym czasie są telenowele,sejm i dzienniki,albo jakaś publicystyka.

pirks4

"Oferta tv publicznej zachwycająca nie jest.Tv to nie tylko filmy.Oczywiście,że w tv publicznej pokazują dobre filmy,ale zwykle po 23.Jakieś ciekawe dokumenty też lecą po północy."

To prawda (choćby "Kukułka" - zaczynała się chyba o 0:20 czy jakoś tak), z tym że mnie to nie przeszkadza, bo nagrywam.

pirks4

A dokumenty Herzoga (m.in "Fata Morgana") daje tvp kultura ostatnio ok 21.

_Garret_Reza_

Zazdroszczę tym, co mają dużo kanałów tv. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ostatnio zaczęłam "pożerać" książki. I to zwykłe, przygodowe, fantastyczne lub inne ciekawe. Uwielbiam przenosić swoją wyobraźnie do innego "portalu" :)

kargra89

Mnie się popsuł magnetowid,dlatego marudzę;)Wydaje mi się że ramówkę na trzech antenach można ustawić tak,by w czasie programu rozrywkowego(nie mam nic przeciw takim programom.telewizja musi zarabiać)na innym kanale leciało coś innego jakościowo,a nie inny rozrywkowy program.A mnogości kanałów nie ma co zazdrościć.To też ma swoje wady.Człowiekowi do szczęścia są potrzebne dwa kanały.Jeden rozrywkowy,drugi popularnonaukowy.Oba z dobrze dobranym repertuarem:)Jeśli dwa razy w tygodniu obejrzę dobry film.I mam z godzinę na dzień dobrych dokumentów,czy popularyzacji nauki-jestem szczęśliwy:)

pirks4

Ha! Mam dwa programy ( tvp1 i tvn ), ale to marne pocieszenie, bo żaden nie jest popularnonaukowy...

kargra89

Mogłabym "wymienić" tvp1 na Animal Planet:D I wtedy żyć, nie umierać.

pirks4

Jeszcze zależy co rozumiesz jako "rozrywkę":) Przyznaję, że nie ze wszystkich kanałów platformowych korzystam, ale gdyby teraz zabrali antenę to bym zgłupiała.. :( Fakt, że nie na wszystkich kanałach lecą zawsze ciekawsze filmy, ale dlatego korzystam w takim czasie z nscreena, gdzie sama sobie wybieram porę oglądania, czasem też lubię obejrzeć coś popularno-naukowego i też wtedy jestem szczęśliwa:)

xellos

Ahh też tak mam, wszystkie możliwe programy na kablówce a większości nie oglądam w ogóle. Rzadko oglądam TV no chyba, że wiem, że coś warto ;) i mam dwa seriale, które lubię aktualnie- Chirurgów i Hoży doktorzy …a bez filmu bez kina to niema życia niema.

pirks4

ja mam kablówkę - 15 kanałów i mi całkowicie wystarcza ;)


nie no, tak na serio to oczywiście biorę wszystkie moje kochane seriale z internetu :D również jestem uzależniona, bo co miałabym robić bez seriali ? ; > bez filmów bym się obyła, ale seriale muszą być. te śledzenie odcinków, mmm.

a jakby nie było? po kilku/kilkunastu latach nauczyłabym się żyć i bez tego.. po prostu czytałabym więcej książek, które lubię, ale nie tak jak seriale (filmy też, ale w ciągu ostatnich 2-3 latach spadły na łeb.. kiedyś były naprawdę niezłe ;)

ciao

pirks4

ja teraz od kiedy mam dostęp do VoD (o dziwo w TP) to siedzę prawie nonstop jak ttylko mam czas i ogląda, nadrabiam straty filmowe...

pirks4

Od filmow i TV raczej uzalezniony nie jestem. Czasami mam taki czas, ze codziennie ogladam jakis nowy film, a czasem przez miesiac nic swierzego nie ogladam. Taka "sinusoida".
Uzalezniony jestem jedynie od informacji (wiadomosci, gazety, itp) Jak jestem dzien lub kilka poza domem, i nie mam kontaktu z swierzymi informacjami z PL i swiata to az mnie nosi :D Lubie wiedziec co sie dzieje.

pirks4

Od telewizora nie jestem zupełnie uzależniona, gorzej z komputerem. TV mogę tygodniami nieraz nie oglądać, a tak normalnie to praktycznie tylko w nocy oglądam filmy jak jest coś ciekawego.

dkf

Zazdroszczę.. naprawdę, nie potrafię się obyć bez tv nawet teraz w trakcie sesji tv włączony jest cały czas, no ale co zrobić

pirks4

Muszę się przyznać, iż jestem uzależniony od filmów. Zwykle oglądam 1 lub 2 dziennie, ale jak raz nie obejrzę to tragedia się jeszcze nie stanie. Jednak jak w ciągu tygodnia nic nie zobaczę to już czuję się nieswojo i czegoś mi mocno brakuje. Może chodzi o głód emocji gdyż to właśnie filmy mi go głównie zaspokajają. Jak pracowałem przez 2,5 miesiąca za granicą to nie tęskniłem tyle za znajomymi, rodziną, polską kuchnią czy Mary Jane itd., co za filmami i marzyłem kiedy wrócę i coś dobrego obejrzę (nie miałem ze sobą ani TV ani komputera i jedynie w pracy próbowałem uciszyć swój głód oglądając w pracy fragmenty seriali, na które bym normalnie nie spojrzał). Oczywiście to jak mój głód filmowy zostaje zaspokojony podczas seansu zależy od tego jak mi się dany film podoba.
Co do telewizora to nie jest mi zbytnio potrzebny, bo rzadko coś dobrego leci a w polskich stacjach filmy zwykle są z lektorem, który zagłusza oryginalną ścieżkę dźwiękową (choć i tak lepsze to niż dubbing). Od kilku lat praktycznie ograniczam się do codziennego oglądania Wiadomości lub innego tego typu programu, co też nie jest mi mocno do szczęścia potrzebne. Moje zapotrzebowanie na TV by się pewnie zmieniło gdybym nie miał neta a tym bardziej kompa.

pirks4

Bez telewizji spokojnie, ale 1 film wieczorkiem to u mnie w pewnym sensie tradycja, od której nie mógłbym(i nie chcę) się odzwyczaić :)
pozdrawiam:)

pirks4

Kiedyś nie wyobrażałam sobie tego tj zycia bez filmu w tv czy na dvd, ale teraz już szczerze mówiąc rzadko kiedy oglądam coś w tv - z braku czasu, a coraz częściej z braku ciekawych propozycji - a jeśli już coś leci co chetnie bym obejrzała to akurat mi pora nie pasuje ;).
Także uzależnienie od tv jet uleczalne - i jam jest dowodem na to :D

YouStee

od telewizora to raczej nie jestem ,chyba że połączyć go z serialem Wszyscy kochają raymonda to jestem i odczuwam głód ponieważ tv puls zaprzestał emisji,i od tej pory poszukuję tego serialu w necie i jestem zdruzgotany bo tego serialu nie ma .Jeżeli ktoś ma ten serial to błagam o kontakt na forum .podobno ma go ktoś o loginie macrac1068 ale nie widać go na forach .POMOCY!!!

pirks4

Od telewizji zdecydowanie nie, inna rzecz, że mam jakieś 5 kanałów w domu, na stancji może 6, ale i tak oglądam raz czy dwa w tygodniu i jest to zwykle ulubiony serial. Nie mam sił siedzieć do północy, a czasem dłużej, by obejrzeć jakiś dobry film na Jedynce czy Dwójce, bo zazwyczaj są emitowane o takiej porze. Nawet bez komputera, na kórym dość dużo oglądam, byłabym w stanie wytrzymać jakiś czas. Ale gdyby ktoś pozbawił mnie dostępu do radia... ;)
Kiedyś oglądałam o wiele więcej filmów w tv, ale teraz po prostu nie ma co.

The_Carnival_Is_Over

Nie wiem czy wiecie, ale uzależnienie od telewizji może prowadzić do utraty wrażliwości! Sceny, które budzą nasz strach, gniew czy sprzeciw oglądane w telewizji wielokrotnie, zwyczajnie nam powszednieją. Włącza się u nas zespół densetywności. Więcej o tym, tutaj:
http://kobieceprawdy.pl/article_uni/kogiel-mogiel/telewizyjny_zespol_utraty_wraz liwosci.html
To w ramach ciekawostki :P

pirks4

no ja to już chyba całkiem zeswirowałem bo, codziennie muszę ze cztery filmy oglądnąć tak na biedę, serio!!

pirks4

hehe ja na szczęście pozbyłem się tego uzależnienia ale swojego czasu było tak ze wracam z pracy obiad i ide do komputera włączyć jakiś serial po obiedzie oczywiście trzeba odpocząć i kolejny serial... nieciekawe spędzanie czasu wolnego na szczęście odnalazłem cel życiowy i teraz już w ogólnie nie ciągnie mnie przed komputer aby nasycić się kolejnym epizodem z cyklu to "my Ameryka nagrywamy najlepsze seriale" nie mówię nie było łatwo. Znam też osoby, które w wakacje w przypływie totalnej nudy potrafiły dziennie obejrzeć po 2 sezony jakiegoś serialu, wciągające co hehe. Teraz jeśli zasiadam przed tv to tylko discovery

pirks4

Zależy co rozumieć przez "uzależnienie". Generalnie wieczorem (po godzinie 19.00) nie mam siły, żeby nad czymś pracować albo czytać książkę. Mam tak zresztą od czasów szkolnych - wieczorem nie potrafiłem się nawet uczyć. Dlatego jedyne zajęcie (gdy za wcześnie na sen) to obejrzenie wiadomości plus dobry film w telewizji (albo na Blu-Ray).

pirks4

Tak, tak i jeszcze raz tak. Telewizor bębni od świtu (aktualnie na tapecie mam "Morderstwa w Midsomer") i od powrotu z pracy do późnej nocy. I dobrze mi z tym. Nawet najgłupszy program telewizyjny może dać jakąś wiedzę ogólną. To stąd wiem, że fortepian ma 88 klawiszy, a chorizo to nie włoska wyspa, ale rodzaj kiełbasy. OK, świata tym nie zadziwię, ale na wypadek udziału w "Jeden z dziesięciu" będzie jak znalazł :)

A kino jest najważniejszą ze sztuk i już! ;)

pirks4

od telewizji nie jestem uzalezniony od filmów strasznie wlasciwie codziennie ogladam jakies filmy na laptopie głownie władce pierscieni trylogie moje ulubione filmy i inne tez oczywiscie jesli ktos mnie nie pozbawi laptopa a konkretnie rodzice albo kieszonkowego to jestem spokojny kieszonkowego z tego powodu bo strasznie lubie chodzic do kina i ogladac filmy w kinie jeszcze jak sa super filmy głównie jestem uzalezniony od kina wole obejrzec jakis fajny film w kinie na duzym ekranie niz na laptopie czy komputerze stacjonarnym czy telewizorze duzy ekran i spora odległosc od ekranu robi swoje byłem osttnio na druzynie pierscienia i innych filmach tez