Od 2015 roku studio Lionsgate nie miało w amerykańskich kinach hitu, który zarobiłby co najmniej 200 milionów dolarów. Od trzech lat żaden ich tytuł nie przekroczył 300 milionów dolarów. To właśnie wtedy dobiegły końca cykle
"Igrzyska śmierci" i
"Zmierzch". Nie powinno więc dziwić to, co wczoraj inwestorom z Wall Street powiedział szef wytwórni, Jon Feltheimer.
Zadeklarował mianowicie, że Lionsgate planuje powrót do kin obu najbardziej kasowych cykli. Jego zdaniem i
"Igrzyska śmierci" i
"Zmierzch" mają w sobie potencjał na wiele dodatkowych historii. Mogą one przybrać formę na przykład spin-offów.
Dodał jednak, że przyszłe projekty filmowe będą powstawać we współpracy z autorkami literackich pierwowzorów:
Suzanne Collins i
Stephenie Meyer. Do kin trafią tylko te filmy, które zyskają aprobatę pisarek.
"Igrzyska śmierci" to największy przebój studia Lionsgate. Globalne wpływy czterech filmów wynoszą prawie 3 miliardy dolarów.
"Zmierzch" to z kolei największy przebój studia Summit, które w 2012 roku zostało przejęte przez Lionsgate. Globalne wpływy pięciu filmów wynoszą ponad 3,3 mld dolarów.