"The Ring" powróci za sprawą twórcy rebootu "Kruka"

Studio Paramount Pictures zatrudniło Francisco Javiera Gutiérreza ("Trzy dni") na stanowisku reżysera trzeciej odsłony amerykańskiej wersji filmu "Ring".


Poprzednie dwie części w reżyserii Gore'a Verbinskiego oraz twórcy japońskiej filmowej serii Hideo Nakaty zarobiły na świecie blisko 400 milionów dolarów. To dobry wynik, ale jak się okazuje - nie na tyle, by sequel był czymś oczywistym. Przymiarki do trzeciego filmu trwają już od 2005 roku, lecz problemy z dopięciem budżetu już kilkukrotnie sprawiały, że film lądował na półce (poprzednie obrazy kosztowały odpowiednio 48 i 50 milionów dolarow). Gwiazda poprzednich dwóch części , Naomi Watts, raczej nie pojawi się w kolejnym filmie, ale to wiadomo już od prawie dekady.



Gutiérrez ma na rynku dobrą renomę po swoim świetnym debiucie "Trzy dni" i serii bardzo dobrych krótkometrażowych filmów grozy. Będzie również odpowiadał za hollywoodzki reboot "Kruka". Tak więc przynajmniej w tym aspekcie sprawa wygląda solidnie.

Oparta na książkach Koijego Suzuki "Ring" opowiada historię przeklętej kasety wideo, pewnej dziewczynki obdarzonej nadprzyrodzonymi mocami oraz ludzi, którzy mają nieszczęście spotkać ją na swojej drodze.