Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Czas pogardy? Relacja z planu 3. sezonu "Wiedźmina". Zobaczcie zdjęcia

Filmweb autor: Bartosz Czartoryski / 19-06-2023 12:03
To był długi rok. Bo tyle minęło od naszej wizyty w angielskim Longcross Studios, gdzie powstała lwia część trzeciego sezonu "WiedźminaOd tamtej pory mieliśmy niemałe trzęsienie ziemi i spore przetasowania, ale pewne rzeczy się nie zmieniły. Na dobre i na złe.

Sezony, odcinki i spin-offy lecą równie szybko, co latka, ale netflixowy "Wiedźmin" grzeje nieprzerwanie, i to tak, że aż światłowody bulgocą. Często wywołuje przy tym niezbyt zdrowe emocje, zupełnie jakby serial pisano w założeniu na kursie kolizyjnym z polskim fandomem. Ten ma używanie od samiutkiego początku, ale powiedzmy sobie szczerze: zapracowano na to osobliwymi wyborami fabularnymi i dyskusyjną momentami jakością wykonania. Czy trzeci sezon to zmieni? Pewnie nie, nie łudźmy się, zwłaszcza że będzie to łabędzie chrząknięcie Henry’ego Cavilla, który jako Geralt zaskarbił sobie sympatię bodaj wszystkich, nawet chronicznych narzekaczy. Jego odejście gwarantuje też wysoką oglądalność kolejnej serii, bo przecież będzie wypadało się przekonać, jak (nie)radzi sobie jego następca, Liam Hemsworth. I tak się to kręci. Ale dość sceptycyzmu, bo kiedy pojechałem na wizytę na plan nadchodzącego sezonu, kręconego niemalże pod oknami windsorskiej letniej rezydencji królewskiej, o powyższym jeszcze pojęcia nie miałem. Co więcej, oglądane na sucho, wszystko wyglądało jak miliard zielonych. Nie mam oczywiście danych na temat budżetu, lecz pobudowana za wysokimi murami Longcross Studios scenografia była cokolwiek imponująca.

Lauren Schmidt Hissrich, Freya Allan i Joey Batey podczas spotkania z dziennikarzami
Dzień prasowy rozpoczął się od królewskich komnat zamkowych – i to bynajmniej nie tylko z kartonu, styropianu i sklejki, ale i prawdziwego kamienia – gdzie za stołem siadł nie Vizimir, ale ktoś równy mu rangą: Lauren Schmidt Hissrich, showrunnerka serialu, której towarzyszyli aktorzy Freya Allan (Ciri) oraz Joey Batey (Jaskier). Nie odmówiłem sobie przyjemności zapytania Lauren o zderzenie rzeczywistości z oczekiwaniami fandomu. Niemożliwym jest przenieść wszystko z książek dosłownie, jeden do jednego, i jest to coś, o czym rozmawiałam również z Andrzejem Sapkowskim, odpowiedziała. Staramy się przede wszystkim zachować ton powieści. I choć lubię czytać, co fani mają do powiedzenia, co im się podoba albo nie podoba, nie możemy sobie pozwolić na hołdowanie życzeniom publiczności, bo wówczas rozwodnimy serial.



Lauren Schmidt Hissrich, Freya Allan i Joey Batey podczas spotkania z dziennikarzami
Wtedy (lipiec 2022 roku) nie słyszałem, rzecz jasna, ani słowa o rewelacjach na temat nowych, intymnych przygód Jaskra i nie mogłem tego tematu poruszyć, stąd spytałem Joeya o to, czy jego bohaterowi bliżej do Axela Rose'a czy do Davida Bowiego. Gwiazdy rocka to również poeci, naprawdę tak myślę, powiedział. I faktycznie rozmawialiśmy z Lauren, jakiego rodzaju energię chcemy przekazać w danym sezonie przez moją postać. W pierwszym był to młody Bowie, artysta poszukujący, w drugim – późny Freddie Mercury, śpiewający emocjonalne i pełne gniewu numery. A teraz, powiedziałbym, zbliżyliśmy się do Johna Lennona, do postaci artysty, który przy pomocy tworzonej przez siebie sztuki eksploruje własne myśli i emocje.

Kolejnym przystankiem była pracownia scenografa Andrew Lawsa, który pokazał nam rysunki koncepcyjne oraz modele, na podstawie których opracowano później wiedźmiński świat. Jako że wszystko było schludnie rozbite na kolejne odcinki, poznaliśmy istotne, często centralne elementy fabuły każdego z nich i, niestety, nie mogę pisać o wszystkim, ale wydaje się, że słowa Lauren o tym, że "Czas pogardy" to jej ulubiony tom, nie zostały rzucone ot tak, od niechcenia. Zdradzić mogę, że będzie przeprawa promem, będzie przeprawa Ciri przez pustynię i będzie mało CGI. A przynajmniej tak twiedzi Laws. "Inaczej niż w przypadku dużych blockbusterów, gdzie mamy jedynie niektóre elementy pierwszego planu, a za nimi jedynie green screen, my skupiamy się przede wszystkim na pokazaniu postaci w namacalnym środowisku", mówi. "Do tego konieczna jest faktyczna interakcja bohatera z otoczeniemLaws zdradził też, że w trzecim sezonie pokazane zostanie najpaskudniejsze jak do tej pory monstrum: potwór, na którego cielsko składają się posklejane ze sobą trupy. Zaprowadzono nas także do dwóch gotowych już, sporych lokacji: na targowisko na wiejskiej ulicy oraz do sali balowej w Aretuzie, gdzie odbędzie się największa bitwa sezonu i gdzie akurat kręcono dużą scenę taneczną (ponoć każdy statysta otrzymał karteczkę z imieniem swojego bohatera i jego krótkim życiorysem!) z udziałem, między innymi, Henry’ego Cavilla, który wywijał jak na poprawinach. Obie miejscówki, zbudowane od zera, prezentowały się, mówiąc bez żadnej kokieterii, świetnie, zwłaszcza jeśli chodzi o rozmach i dbałość o detale. Nadzorujący te projekty Stuart Kerns opowiadał, że budowa owej osady zajęła trzystuosobowej ekipie pół roku i że będzie ona wykorzystywana w kolejnych sezonach. Przy okazji obserwacji sceny balowej mieliśmy okazję pogadać chwilę także z producentem wykonawczym Steve’em Gaubem, który potwierdził, że pomiędzy kolejnymi sezonami będą produkowane mniej lub bardziej niezależne od głównego serialu spin-offy, animowane i aktorskie.



Andrew Laws w swojej pracowni scenograficznej



makiety scenograficzne do 3. sezonu "Wiedźmina"
Kolejne przystanki wypadły u projektantki Lucindy Wright, gdzie powitał nas magazyn z niekończącymi się wieszakami, specjalistki od charakteryzacji i peruk Deb Watson oraz zbrojmistrza Nicka Jeffriesa. Każde z nich, mówiąc o tym, co stworzyło na potrzeby trzeciego sezonu, również zgodnie wskazywało na minimalizację efektów cyfrowych i postawienie na staroszkolne, sprawdzone metody jako przepis na potencjalny sukces. Jeffries opowiadał, że istnieją dwie wersje każdej z broni: zrobiona z prawdziwej stali i drewna do scen statycznych, i gumowa – do tych akcyjnych. Gwarantuję, że nawet z bliska nie poznalibyście, która jest która.

Pod koniec dnia kaskaderzy zaprezentowali nam jeszcze symulację walki między Geraltem a czarodziejem Vilgefortzem, który, jak to mag, potrafi teleportować swój miecz, co sprawi Białemu Wilkowi nie lada kłopot. Choreografia, nawet przy użyciu gumy, gąbki i plastiku, pozwala uzmysłowić sobie, ile wysiłku i precyzji wymaga opracowanie czegoś podobnego, biorąc jeszcze pod uwagę kąty ustawienia kamery w danym ujęciu, no i to, że mowa o scenie grupowej.

kostiumy zaprojektowane przez Lucindę Wright
peruki autorstwa Deb Watson

zbroje wykonane przez Nicka Jeffriesa
O samej fabule, poza paroma wymienionymi już szczegółami, dowiedzieliśmy się wtedy tyle, że jej szale przechylą się na stronę Ciri, która pod okiem Yennefer ćwiczyć będzie magiczne zaklęcia, a to je niechybnie do siebie zbliży. Lauren postrzega tę opowieść jako rodzinną sagę i na ten aspekt położony będzie ciężar trzeciego sezonu, który także, z uwagi na stosunkowo elastyczny materiał źródłowy (nazwany przez showrunnerkę najbardziej filmowym), ma być stosunkowo wierny "Czasowi pogardyCóż, do trzech razy sztuka, bo jeśli teraz serial nie wykona wyczekiwanego piwotu i nie zwróci się śmielej ku książkom, może na zawsze utracić i tak już niewielki kredyt zaufania. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, nie będzie to wynikiem zaniedbań ekipy odpowiadającej za produkcję, bo ta dała z siebie wszystko, o czym przekonałem się przecież się na własne oczy. Trzeci sezon "Wiedźmina", ostatni z Cavillem, podzielony na dwie części, wejdzie na Netflixa 29 czerwca. Finał poznamy niecały miesiąc później – 27 lipca.



Bartosz Czartoryski na planie 3. sezonu serialu "Wiedźmin"


Zwiastun 3. sezonu serialu "Wiedźmin"





Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

powiązane artykuły Wiedźmin

Najnowsze Newsy