Wrażliwy portret Daniela Spoerri daje wgląd widzom nie tylko do warsztatu wszechstronnego artysty, ale także w jego dzieciństwo spędzone w Rumunii - gdzie jego ojciec stał się ofiarą żydowskiego pogromu. Jego życie naznaczone jest więc nieobecnością i zniknięciem. W swojej twórczości, rzeczy znalezione na pchlim targu, które kolekcjonuje tworząc artystyczne kompozycje, jak mówi - nigdy więcej nie znikają. W ten sposób udaje mu się uchwycić chwilę.
Bohaterowie filmu – tajemniczy cudzoziemiec, konserwatorka zabytków, jej były mąż policjant oraz hazardzista – poszukują szczęścia i płacą za to wysoką cenę.
Wiedeń. Przy stole nad ciastkiem i kawą siedzą trzy stare damy. Na pierwszy rzut oka zwykłe rodzinne spotkanie wnosi w kwestii przeszłości strategię opowieści i milczenia. Wspomnienia oscylują wokół kontekstów społeczno-politycznych: czy zachowalibyśmy się inaczej, gdyby historia dwudziestego wieku potoczyła się innymi torami? Każda z krewnych reżyserki inaczej zapamiętała zdarzenia wojenne: jedna przeżyła Oświęcim, druga była socjalistką i pomagała w podziemiu, a trzecia zachowała się milcząco wobec brunatnej władzy, tak jak większość Austriaków.
"Czasem wydaje mi się, że kino mnie rozumie." Carmen Dido Martinek uważa się za człowieka o wyuzdanym stosunku do kina. W wiedeńskim kinie Schikaneder Carmen robi wszystkiego po trochu: sprząta, dopieszcza je, a także - obsługuje projektor. Głaszcze fotele, a nawet - po długich nocach spędzonych za barem, w kinie również sypia. Jak sama przyznaje, to tak, jakby ktoś był z osobą, bez której po prostu nie potrafi żyć.