Drażni mnie gdy dziennikarze czytają nazwisko Anny jako "Pakłin". Ona się urodziła we francuskojęzycznej Kanadzie, więc powinna być "Pakę" z akcentem na "ę", jak Rodin albo Moulin! Apeluję do panów z tvnu żeby się ogarnęli
Akurat w tym wypadku Pakłin jest bardziej poprawną wersją. Nikt w USA nie mówi PAKĘ, poza tym Anna wychowała się w Nowej Zelandii, która jest anglojęzyczna.
Nie zgodzę się. "Nikt w USA nie mówi PAKĘ" - akurat w USA dziennikarze bardzo często przekręcają nazwiska np. Europejczyków czy Azjatów czytając je zanglicyzowane i nie tak jak trzeba. Zwłaszcza w telewizji. "Anna wychowała się w Nowej Zelandii" : no cóż, nazwisko rodowe jest rodowe, nie ważne gdzie się wychowywała - nazwisko jest francuskie, więc powinno być czytane po francusku. Gdybyś nazywała się dajmy na to Michalak czy Kotek i dorastała w USA, na pewno drażniłoby Cię gdyby nauczyciele w szkole mówili do Ciebie Miss Majczalak albo Miss Koutik. Dlatego właśnie uważam że Pakę jest lepszą wersją. Tak samo jest z wieloma innymi gwiazdami, np. Scarlett Johansson jest Dunką, więc powinno być Jóhanson, nie DżohAnsen. A już najbardziej mnie wkurwia gdy ktoś Avril Lavigne czyta Lawidżn, Lałidż czy jakoś równie paskudnie - ona jest Lawiń z akcentem na ń (ewentualnie Lawin) :P
Osobiście będę obstawać przy Pakę, choć podejrzewam, że najlepiej byłoby spytać samej Anny. :)
ojej... dziewczyny, nie kłóćcie się!:)
moim zdaniem jej nazwisko powinno się tak wymawiać, jak ona sama je wymawia...
sądzę, że obie wersje wymowy tego nazwiska są prawdopodobne:) podejrzewam, że jako osoba, która mieszka w Stanach, a z pochodzenia jest z Nowej Zelandi, wypowiada swoje nazwisko /'pʌkʊin/, chociaż to wszystko pewnie zależy od tego, jak jej przodkowie to wypowiadali. jeśli byli przywiązani do francuskiego brzmienia tego nazwiska, to będzie raczej /pʌ'keʊ/
a co do przykładu, który podałaś, to jeszcze się nie spotkałam z sytuacją, w której polskie nazwiska byłyby czytane poprawnie w Stanach, ale nikt się na to nie obraża:) przecież nie można wymagac od Amerykanów, żeby znali wymowę każdego języka, żeby poprawnie czytac nazwiska "imigrantów";)
dla przykładu podam nazwiska kilku amerykańskich aktorów o rdzennie polskich nazwiskach:
- Jared Padalecki (/pədʌ'lekiː/ czyli "padaleki" ;P)
- LeeLee Sobiecki (/sə'biekiː/, czyli "sobieki" ;P)
AAAAaaaaa masakra!. "Sobieski" to już powinni się nauczyć, w końcu postać historyczna....
PS. Twój pięknie podany zapis fonetyczny wywołał u mnie traumatyczne wspomnienia z IV. roku ;P... . . . . . . . . . . . .
wiesz ile musiałam się naszukać tych znaków?!;P bo w tablicy znaków windowsa jakoś nie mogłam znaleźć ani znaku "shwa", ani "short a", ani "long i"... w sumie mało co tam było... dopiero gdzies na wikipedii wyszperałam, skopiowałam i wkleiłam;P
a stwierdziłam, że jeśli już studiuję ten angielski, to muszę to napisać pożądnie;P
no nic! muszę skończyć to buszowanie na filmwebie, bo jutro zaczynam kampanię wrześniową. teraz mam nauczkę, żeby się uczyć za pierwszym razem, i nie czekać na wrzesień! (chociaz z drugiej strony, w sesji letniej tak nam poustawiali egzaminy, że nie było wiadomo z czego się uczyć! dla przykładu: piątek - psychologia; poniedziałek - gramatyka opisowa, fonetyka; wtorek - metodyka, gramatyka praktyczna, lingwistyka; środa - pedagogika. a doba ma tylko 24h! trzeba było wybrać, co się chce mieć zaliczone od razu, a co można sobie zostawic na wrzesień...)dobra! kończę ten wywód!
a co? Ty też filologia? angielska?:>
aha! muszę się poprawić i pokajać publicznie!
jakos odruchowo, jednym ciągiem napisałam "sobiecki", zamiast "sobieski". oczywiście w związku z tym to nazwisko czyta się inaczej.
żeby jakos sie wybielic dodam, że nazwisko Jareda na bank czyta się tak, jak wcześniej napisałam (sama w jakimś programie słyszałam, jak się przedstawiał), a naszą Alicję Bachledę - Curuś czytają jako /bə'kliːdʌ/ (cos w stylu "bakliida"), drugi człon jest rzadko czytany - próbowałam nauczyć kilku osób wypowiadania go, ale przeszkadzało im po pierwsze "c", po drugie "ś", a po trzecie nasz sposób wypowiadania "r" ;P
zgadzam się w całej rozciągłości, "ś", to zmora. jak wytłumaczyć jakiemukowliek cudzoziemcowi, co to jest "ś"...? o ile "r" to jednak "r", jakkolwiek by nie było, zaś "C" można skojarzyć z niemieckim "tz", to "ś"? w żadnym jezyku nie ma czegoś, co zastępowałoby lub przypominało "ś". Żadne "shi" ani "si" nie ma sensu. To typowo polski wynalazek. A potem się dziwimy, że zamiast "Skłodowska" mówią "Marie Curie". ;)
Osobiście zawsze czytałam "Pakłin". Potem pewna pani na premierze "Dzieci Ireny Sendlerowej" uświadomiła mnie, że należy czytać "Pakę". Faktycznie, tak wydaje się być bardziej poprawie. Ale na Oscarach w '93r. Annę przedstawiono jako "Pakłin", David Letterman też powiedział "Pakłin"... To może jednak ma być "Pakłin" :|
się uśmiałam.
Szkoda tylko, że nie każdy potrafi język francuski.
A sama Anna jakoś nigdy nie narzekała na to jak wypowiadane jest jej nazwisko :]
Jak już wspomniałam, Amerykanie przekręcają nieraz - David letterman również.
"nie kazdy potrafi język francuski" - to raczej ja się uśmiałam. zdaje się, że kolezanka nie potrafi również jezyk polski... :P
Na Oscarach i Globach mówili w wersji anglojęzycznej, Anna sama też się tak przedstawia. Ja mam nazwisko obcojęzyczne i czytam je inaczej w Polsce, a zupełnie inaczej w kraju, z którego ono pochodzi.
Poza tym nie "Pakłin", a "Pakin", qu czyta się jako k.
w języku angielskim Qu niekoniecznie czyta się tak, jak piszesz. reguły wymawiania w tym języku nie są sztywno określone tak, jak np. w niemieckim czy polskim. czasem wymowa zależy od kontekstu, a czasem nie ma logicznego wyjaśnienia, że tak się czyta...
w wypadku nazwiska to już wogóle jest jedna wielka niewiadoma. tak naprawdę wszystkie 3 wersje są prawdopodobne i tylko od Anny zależy, jak się powinno to nazwisko czytać.
nie bardzo może to zależeć od samej Anny, gdyż cała jej rodzina ma tak na nazwisko i wszystkie inne osoby, które się tak nazywają i nie może być tak, że Anna będzie sobie czytała kł, ktoś inny z tym nazwiskiem k, a jeszcze ktoś Pakę. Musi być jakiś wspólny mianownik, z tego co mi wiadomo czyta się je po prostu "Pakin", przy czym oczywiście wiele zależy od tego w jakim kraju osoba o danym nazwisku się urodziła i jaki tam jest język urzędowy.
pisząć, że zależy od niej, miałam na myśli, że od Anny i od całej jej rodziny... jednak tu rozmawiamy o Annie i skróciłam trochę tą myśl...
myślałam, że to jest oczywiste...