Kiedyś lubiłem tego aktora lecz po obejrzeniu kilku filmów w których grał stwierdziłem z
przykrością, że jest on średnim (a nawet słabym). Jego wyraz twarzy może przyciągnąć wiele
fanów (ludzie lubią ludzi wyglądających jak psychopaci ("skupienie" etc.) - lubią ich dlatego,
że psychopaci są inni, dzięki czemu "wyjątkowi" (a przecież prawie każdy człowiek chciałby
być "wyjątkowy"...) Dobry aktor potrafi się wcielić w każdą postać, a Hopkins potrafi się
jedynie wcielić w : psychopatę (miałem napisać więcej roli przypominających mi nie-
psychopatę ale nic mi się nie nasuwa).
Zaraz wpadnie jakiś troll i napiszę, że ja jestem trollem no bo w końcu ktoś kto wyraża
swoją opinię (negatywną) jest trollem.
PS. W "Milczenie owiec" jak i w "Wilkołak" nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, btw. filmów w życiu oglądnąłem jakieś 1000+...
Wyjątkowym, ale bełkotem, jest Twój wpis. Oprócz filmów, które wymieniłeś, Hopkins zagrał jeszcze "w paru" i wcielał się mistrzowsko w różne postaci...
Więc, albo to miała być prowokacja, albo jesteś ograniczony.
Możliwe, że jestem ograniczony (co z tego?). Nie założyłem tego tematu po to by mnie ktoś oceniał tylko po to by ktoś ocenił aktora.
Zresztą to że nie podoba mi się gra Hopkinsa nie czyni mnie ograniczonym. Nie każdy wielbi tego którego ty wielbisz.
W jakie to "mistrzowsko różne postacie" wcielał się Hopkins? Proszę o jakieś tytuły filmów, z miłą chęcią oglądnę.
Stevens - "Okruchy dnia" - genialny film, ale i trudny, mozesz go nie zrozumieć
kpt. Bligh - "Bounty"
C.S. Lewis - "Cienista dolina"
Nixon,
dr Kellogg w "Droga do Wellville"- sam film do dupy, ale rola Hopkinsa lekko wariacka i smiesznawa
Tytus - "Titus Andronicus"
itd, itd
Zastanawiałem sie czy odpowiadac na twoj post. Bo jesli piszesz: "Hopkins potrafi się jedynie wcielić w : psychopatę (miałem napisać więcej roli przypominających mi nie-psychopatę ale nic mi się nie nasuwa)" to dla kogoś, kto zna większość ról z hopkinsowej filmografii - czyli np. dla mnie - znaczy to tylko tyle, że niewiele widziałeś a starasz się upozować na znawcę, popisać się rzekomą śmiałością sądów i wychodzi to, wybacz szczerość, naprawdę żenująco.
Jednak przyznam wam rację po oglądnięciu kilku filmów z nim.
Oglądnę filmy o których wspomniałeś wyżej.
Kolego chyba źle się do tego zabierasz.. Najpierw oceniasz go jako "nawet słabego" aktora a później piszesz: "po oglądnięciu kilku filmów z nim". Chyba złą kolejność wybrałeś..
Ej sorry, Ty komedie dla pół debili oglądałeś w tych swoich 1000 filmach? ; ) btw szkoda czasu nawet się pod czymś takim wypowiadać. pzdr ;*