Bjork z pewnością miałaby szansę na wielką karierę aktorską, ale jak sama zaznaczyła: "Gdy zgodziłam się zagrać Selmę wiedziałam, że będzie to moja pierwsza i zarazem ostatnia rola filmowa w życiu. Teraz muszę zająć się muzyką. Straciłam dużo czasu".
Poza tym rola w tym filmie odbiła się bardzo na jej samopoczuciu. Jak sama zaznaczyła, ona nie grała lecz stawała się Selmą. Głęboko przeżywała jej sytuację i przez jakiś czas nie mogła się wewnętrznie pozbierać.
Skoro tak zadecydowała wie co dla niej najlepsze. Pozostańmy więc przy tym, że Bjork to przede wszystkim fenomenalna wokalistka z czarującą osobowością :)
Ej, przecież jeszcze żyje, jest młoda, czemu "zmarnowała"? Może jeszcze nie raz zagrać znakomite role. Pokazała co umie, teraz tylko musi czekać na dobre oferty.
Nadrabia śpiewaniem :D
Jest świetna zarówno jako aktorka i piosenkarka (jeśli tak to można nazwać,
bo cholera mnie bierze jak ktoś nazywa piosenkarką Bjork i taką np. Cerekwicką)