Bruce McGill

Bruce Travis McGill

6,8
6 681 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Bruce McGill

Facet jest charakterystyczny, dobrze gra i wygląda, a na kranie pojawia się niestety najczęściej góra kilka razy. A nawet w tych epizodach wypada świetnie

jan_buzdygan

Ja go zawsze kojarzylem z MacGyvera, ale jak go zobaczylem w roli Hanka Weldona w Miami Vice to padlem... :) swietna rola!

Bruce_Lee

Tak głównie MacGayver świetnie tam zagrał szczególnie jak okłamał MacGayvera że umiera w Ostatnim skaucie tak samo.

użytkownik usunięty
Bruce_Lee

Fantastyczna rola, świetny odcinek, jeden z najlepszych w ogóle. Pomyśleć, że pierwotnie ta rola miała być zagrana przez Dennisa Hoppera - z całym szacunkiem - trudno mi to sobie wyobrazić...

Ś.P. Dennis Hopper był za poważnym typem na taką rolę. On pasował typowo do świrów i zabójców ("Catchfire", "Red rock west")

użytkownik usunięty
Bruce_Lee

Ja bym może to ujął inaczej - geniusz pierwszych (powiedzmy) dwóch sezonów Miami Vice polegał na tym, że element mroczny był doskonale równoważony przez element komiczny. Yin & Yang. Jeśli nie Switek & Zito, to Izzy & Noogie (plus Manny) lub Elvis. Zabrakło tego od połowy sezonu 3 do końca serii, gdy produkcję przejął Dick Wolf. Ten odcinek, czyli "Out Where The Buses Don't Run" byłby chyba zbyt mroczny z Hopperem. Taki wesoły świr, którego wykreował McGill był strzałem w 10, choć więcej do powiedzenia miał tu szczęśliwy zbieg okoliczności - Hopper nie przyleciał na zdjęcia, więc w ostatniej (dosłownie) chwili ściągnęli McGilla. :))

Izzy & Noogie to już czasem przegięcie :D Był odcinek, co ukradli wóz strażacki, a główny bandzior wsiadł za kółko i bawił się jak dziecko :) ogólnie kilka odcinków było niepoważnych, np. ten z kosmitami kradnącymi nasienie byka :)

użytkownik usunięty
Bruce_Lee

haha tak, to była betoniarka, ale mi się podobał ten odcinek, o ile dobrze pamiętam "Made for each other" :-) A o tym UFO właśnie miałem napisać...i James Brown w roli kosmity (sperma bycza parę odcinków dalej była) - takie cuda się niestety dzieją, kiedy nieodpowiednie osoby (Dick Wolf), próbują reanimować trupa kosztem widzów i samej ekipy tworzącej serial. Choć muszę przyznać, że ostatnio obejrzałem sobie wyrywkowo kilka odcinków z sezonów 4 i 5 i jest tam parę perełek, ale niewiele niestety...W każdym razie do mniej więcej połowy sezonu 3 jest czym cieszyć oko i ucho :))

Betoniarka, fakt, sorki :)
Ogólnie Miami Vice - 3 sezony uwielbiam. 4 i 5 to już komercha, czyli jak mówisz, ten Dick Wolf spaprał sprawę. W 4 sezonie podobały mi się raptem trzy odcinki (na pewno ten, co Tubbs mścił się za śmierć swojej kobiety i dziecka), resztę oglądałem z lekkim niesmakiem. Małżeństwo Crocketta to była masakra. 5 sezon zaczął się ciekawie (alter ego Sonny'ego) ale został kiepsko rozwiązany - a ostatni odcinek to największe rozczarowanie serialem, jakie miałem w życiu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones