dokładnie takie same mam odczucia, po prostu jest wstrętna,

hmmmm... jak obejrzałam co zrobił jej własny ojciec jak była 12-13-latką, to jest mi jej teraz szkoda. Może właśnie tym emanuje i ludzi odrzuca. Wpisz jej imię z imieniem jej ojca Serge w wyszukiwarkę to zobaczysz koszmar.... On był zwyczajnym pedofilem brukającym własną córkę. Obejrzyj film, w którym była zmuszona grać z nim wg jego scenariusza.. już a ten film powinien siedzieć w pierdlu. Nie wiem, gdzie ludzie mają oczy.

dodam, że chodzi o firm "Charlotte for ever"

"As an adult Charlotte Gainsbourg repeatedly defended her relationship with her father, admitting that he had meant to provoke audiences but denying any impropriety or abuse towards herself."
https://en.wikipedia.org/wiki/Charlotte_for_Ever_(film) Więc nie był żadnym pedofilem, a jej psychika nie ucierpiała w żaden sposób po tym filmie.

Ty jesteś dopiero obrzydliwa, a ona była całkiem ładna.

Odezwały się lokalne piękności, zakompleksione pasztety. :D

O co ci chodzi?

O dwa pierwsze wpisy. Charlotte Gainsbourg wcale nie jest taka brzydka, a panny najczęściej nie są obiektywne.

Napisałem, że była całkiem ładna, czyli kiedyś.

Jest nadal bardzo ładną i utalentowaną kobietą, intrygującą.

Kiedyś ją lubiłem ale przestałem ją lubić. Po obejrzeniu sceny samoaborcji z części drugiej zastanawiałem się jak tak poważna dojrzała aktorka mogła zgodzić się grać tak okrutną scenę wyciągania tego biednego niewinnego dzieciątka z macicy. Zwłaszcza że sama ma dzieci które (zapewne) kocha. Chociaż kto wie, kto co kiedyś w życiu robił...

A w którym miesiącu życia płodu była ta aborcja? Z tego co wiem to do 3 miesiąca (a w niektórych przypadkach nawet do 5 miesiąca) jest w pełni legalna.

Możliwe, że to część jakiegoś rytuału do którego została zmuszona, pamiętaj, że w tej branży rządzą illuminaci i inna masoneria. To nie żart. Ona jest bezwolnym pionkiem, po mind control. Szkoda jej.

co ty, wg mnie piekna z niej kobieta, ma idealna twarz

aż taka tragiczna nie jest, ale za grę w pornosie ma u mnie minus

Oj tam, bez przesady. Kwestia gustu. Mi się podoba. A jak kończę drugą butelkę wina, to już nawet uważam ją za bardzo ładną ;)