Bale dobrze zagrał Mrocznego Rycerza, ale nie jest w stanie przebić znakomitej kreacji Michael'a Keaton'a. Znam go też z filmu "Władcy ognia".
Ha Ha Ha Christian to jest koleś na właściwym miejscu on jak nikt inny zagrał batmana Kiton był w tej roli tak mało przekonujący i grał jak by tylko o kase chodziło.
Bale może i bardziej przypomina Bruce'a z komiksu, ale ja wolę tego jak ktoś już nazwał autorskiego wykreowanego przez Keaton'a.
"Kiton był w tej roli tak mało przekonujący i grał jak by tylko o kase chodziło."
Co ty powiesz:) Keaton to świetny aktor, który łatwo wywiązuje się z każdej roli, a skoro chodziło mu wyłącznie o kasę to czemu nie zagrał w "Forever" oraz "B&R"?:)
Pozdrawiam;)
"Co ty powiesz:) Keaton to świetny aktor, który łatwo wywiązuje się z każdej roli, a skoro chodziło mu wyłącznie o kasę to czemu nie zagrał w "Forever" oraz "B&R"?:)"
Jak już pisałam wcześniej, Keaton to świetny aktor, ale Bale także. A Keatonowi chwała za to, że nie grał w "Forever" i "B&R", bo te dwa filmy to były dwie wielkie porażki, sama nie wiem, która część jest gorsza. Obsady niby nie są złe, ale scenariusze i reżyseria są na poziomie o wiele niższym niż w 'jedynce', 'dwójce' i 'Początku'.
Bale na swój sposób przedstawił nam wizerunek Batmana. Nie próbował kopiować Keatona i za to mu chwała. Dla mnie był bardzo przekonujący, a Dark Knight będzie tylko potwierdzeniem jego kunsztu aktorskiego.
Michael Keaton jest bardzo dobrym aktorem, to mu przyznaję. Ale jako Bruce Wayne, jak dla mnie, się nie sprawdził. Po pierwsze: nie wygląda jak Bruce Wayne, po drugie: postać Wayne'a w tej części (jak i trzech późniejszych) jest z lekka spłycona, w "Batmanie Forever" i "Batmanie i Robinie" nawet bardzo. Za to kreacja Bale'a była po prostu niesamowita! Zagrał jak zwykle świetnie, poza tym scenariusz jest naprawdę dobry, a do tego Christian wygląda jak Bruce Wayne!
Tak więc klasyfikacja B. Wayne'ów moim zdaniem powinna wyglądac tak:
1. Christian Bale
2. Michael Keaton
3. George Clooney
4. Val Kilmer
Bale jest dużo lepszym aktorem niż Keaton, który miał naprawdę dobre role jedynie w Żukosoczku i Mężach i Żonie. W reszcie jego filmów jest albo OK, ale bez rewelacji(np: Paciffic heights czy właśnie Batman) a w niektórych wypada po prostu źle(W akcie desperacji, Jackie Brown).
Za to Bale to aktor pełną gębą dokunujący wielkich poświęceń dla swoich ról i tworzący kapitalne kreacje.
Oglądałeś tylko batmana i władców ognia? to faktycznie mało.
Sprawdź te filmy: Prestiż, 3:10 do Yumy, Mechanik, American Psycho, Harsh Times, Rescue Dawn...
"miał naprawdę dobre role jedynie w Żukosoczku i Mężach i Żonie. W reszcie jego filmów jest albo OK, ale bez rewelacji(np: Paciffic heights czy właśnie Batman) a w niektórych wypada po prostu źle(W akcie desperacji, Jackie Brown)."
nie pozostaje mi nic innego jak z tobą się zgodzić, no ale przecież każdemu aktorowi zdarzają się zloty i upadki w karierze;P
"Bale to aktor pełną gębą dokunujący wielkich poświęceń dla swoich ról i tworzący kapitalne kreacje."
Christian jest naprawdę dobrym aktorem, ale nawet jemu też czasami zdarza słabo grać, np.: jako Wayne/Batman wypadł (moim zdaniem) troszkę słabo. I ta wylewająca mu się spod maski gęba, kiedy nadrał masy po "Mechaniku"...
Bale to oczywiście najlepszy z dotychczasowej czwórki Bruce'ów, najbardziej przypomina oryginał (do którego Keatonowi daleko), ale Michael wcale nie był płaski i jednowymiarowy, po prostu nie miał takiego pola do popisu (bo tak chciał reżyser?).
Keaton to dla mnie najlepszy BATMAN, ale Bale to najlepszy BRUCE WAYNE
"Sprawdź te filmy: Prestiż, 3:10 do Yumy, Mechanik, American Psycho, Harsh Times, Rescue Dawn..."
dzięki, chętnie obejrzę:P
P.S. nie odpisujcie na mojego posta bo więcej już się tu nie pojawię.
Pozdro;)