Christopher NolanI

Christopher Jonathan James Nolan

8,7
30 811 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Christopher Nolan

Czy kogoś historia na filmwebie może się z nim równać?

GhostFace

Wyjątkowy pod każdym względem. Nie ma takiego drugiego. Olbrzym.

La_Pier

Olbrzym, ale subtelny i jednocześnie mocny. Piękny reżyser, przeszłość i przyszłość, a na dodatek teraźniejszość sztuki kinematograficznej. Czekamy na kolejny popcorn! Czy tam kukurydzę...

GhostFace

Kukurydzę. Podroż po kukurydzę. Ambitny Nolan jak nigdy wcześniej ani chyba później (wybiegając do przodu). "Interstellar" z pewnością wyznaczy nowe kierunki rozwoju dla kina s-f. Wydawało się, że ten gatunek jest martwy, ale na całe szczęście mamy zbawcę Nolana. Ten geniusz potrafi wszystko nakręcić. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Artysta.

La_Pier

No niestety w sprawie sci-fi to ktoś Nolana ubiegł a mianowicie R. Scott swoim nowoczesnym, wielowymiarowym, inteligentnym, fascynującym i drrrrrapieżnym Prometeuszem

ApolloCreed_

A gdzie tam. Nolan jest jedynym reżyserem na świecie, który za każdym razem tworzy wielowarstwowe arcydzieło. Treść najgłębsza z możliwych i pod tym względem nikt mu nigdy nie dorówna. Wypada mieć tylko nadzieję, że Warner podpisał z Nolanem kontrakt dożywotni. Szkoda by było, gdyby się nagle okazało, że wielki Chris odchodzi do innego studia. Nolan oznacza tlen i życie nie tylko dla Warnera, ale przede wszystkim dla całego amerykańskiego kina.

La_Pier

Jednak Popcorn - Złoty Popcorn! Christopher Johnathan James Nolan otrzymał go za rewolucyjne "Memento", od najsurowszego jury - widzów MTV. Minęło już jednak tyle lat. Jak wiadomo do popcornu trzeba kukurydzy, coś czuję że Nolan ma dużą szansę...

Nolan to Zeus i piorunochron w jednym, Opus Magnum Sztuki Kinematograficznej i największy reżyser w historii filmwebu.

GhostFace

Nolan nie brzydzi się nagrodami. Wiadomo, że włożył ciężką pracę w swoje wielkie filmy i nie wypada odmawiać, gdy się dostaje nagrodę. MTV, to przecież też bardzo popularna nagroda, niesłychanie ważna, bo przynosi rozgłos w oczach młodej widowni amerykańskiej. Nolan jest uniwersalnym reżyserem: i dla młodych i dla starych. Hollywoodzki ZEUS. Piękny bóg kina o złotych włosach.

La_Pier

Tak, piękne jest to jak ten artysta łączy pokolenia. Całe rodziny wychowane w kulturze MTV, mogą razem cieszyć się rozbudowaną fabułą i ekranową magią tworzoną na warunkach Nolana, ze wsparciem Warner Brothers. Miejmy nadzieję że dostanie kolejny Złoty Popcorn, bo jak nikt inny zasługuje na to. To dzięki niemu MTV jest w tej chwili tak zacną stacją, wskazującą właściwą drogę młodym ludziom.

GhostFace

Dobrze, że zauważyłeś to. Niektórzy nie dostrzegają, że filmy Nolana nie tylko bawią, ale przede wszystkim uczą. Głębokie moralitety z ludzkimi dramatami na wzór antycznej tragedii, które dla niepoznaki są oprawione w nowoczesną formę audiowizualną (Zimmer i Pfister, tytani dźwięku i obrazu). Ah, gdyby tylko boski Nolan zapragnął zrealizować "Aleksandra Wielkiego" z DiCaprio w roli tytułowej. Nie muszę dodawać, że ten monumentalny fresk historyczny w mig zepchnąłby w cień inne filmy sandałowe na czele z "Ben-Hurem" i "Spartakusem". Caine mógłby zostać starym Ptolemeuszem.

La_Pier

i tu ponownie Nolan został uprzedzony ale tym razem przez O. Stone i jego Alexandrem-Farrellem. Wielki film, cycki Rosario tam są i w ogóle taki kontrowersyjny i drapieżny

ApolloCreed_

Fuj, gejostwo. U Nolana, to byłoby nie do pomyślenia! On przedstawiłby Aleksandra bliżej jedynej i słusznej prawdy. Hathaway też ma spory biust. Idealna Roksana. Poza tym Stone przesadził z masakrą w Indiach posługując się ohydnie kiczowatą czerwonokrwistą kolorystyką. Natomiast Nolan w swoich wybitnych obrazach zawsze dba o stronę formalną. Kadry są dopieszczone w najmniejszych szczegółach. Wiadomo - Pfister, obecnie numer 1 wśród operatorów.

La_Pier

Znając inklinację Christophera Nolana do nowinek i najwyższej próby wizjonerstwa kinematograficznego, moglibyśmy się spodziewać w jego kinie sandałowym wprowadzenia...glanów. Poza tym Nolan stara się nie rozbierać kobiet, to największy dżentelmen kina, kręcenie w negliżu bywa niezręczne dla aktorek, dlatego Chris wystrzega się tego. W końcu jego filmy powstają dla cały rodzin, często są to rodziny wywodzące się z arystokracji. Co nie znaczy że Nolan zapomina o nizinach społecznych. Swoje filmy, wraz z wytwórnią Warner Brothers, rozpowszechnia nawet do krajów Trzeciego Świata. Dlatego stara się żeby były jak najbardziej uniwersalne w przekazie. Zatrudnia także aktorów z różnych krajów, nawet najdalszych. Szansę zagrać u Christophera Nolana ma każdy, nie ma znaczenia płeć czy kolor skóry.

To będzie bardzo śmiałe stwierdzenie - otóż uważam że Christopher Nolan to już ta sama półka, co inni giganci Fabryki Snów : Gregory Hoblit, Joel Schumacher, James Foley, a nawet Ron Howard. Darzę go jak widać niebywałym szacunkiem. Najdojrzalszy gigant kina, który potrafi swoimi ruchomymi obrazami wprawiać w zachwyt każdego, nawet najpospolitszego kinomaniaka. Za to jak zmobilizował z pomocą studia Warner Brothers, Hansa Zimmera (najlepszego autora muzyki filmowej/klasycznej w dziejach filmwebu) do stworzenia najbardziej rozpoznawalnej partytury ekranowej (mowa tu TRYLOGII BATMANA), należy mu się IMO kolejny Złoty Popcorn. Uważam że to mały skandal, iż MTV tak dawno GO nie nagrodziło. Chyba że chcą mu dać już nagrodę za całokształt, lub postawić od razu pomnik. Wstyd MTV! Nagrodźcie wreszcie Chrisa!

GhostFace

Nolan jest reżyserem niesłychanie znaczącym, unikatowym w skali światowej. Żywym dowodem na to, że można płynnie przejść od kina niskobudżetowego do mocarnego blockbustera i nie stracić nic ze swojej reżyserskiej wielkości. Kino Nolana nieustannie ewoluuje. Nie stoi w miejscu, a On nigdy nie mizdrzy się do widza. Jego filmy są wykwintne, bogate w klarowne symbole przetworzone jedynie na potrzeby nowoczesnego języka filmowego jakim posługują się zacni filmowcy z Hollywood.

Nolan co prawda nadal nie tknął Erosa i pozostaje kinowym prawiczkiem, lecz sądzę, iż jest tylko kwestią czasu kiedy to wiekopomne wydarzenie stanie się faktem. A wtedy dawni mistrzowie kinowej erotyki, Lyne, Oshima, Verhoeven, Ang Lee, Bertolucci, Kaufman, Annaud, Cronenberg, Lynch, Almodovar, Chan-wook Park, zostaną starci w drobny pył, a ich obrazy wnet okażą się zgrzebną i fałszywą ramotą nie nadającą się więcej do oglądania. Z pewnością w niedalekiej przyszłości Nolan zaprezentuje swoje aktorki au naturel bez zbędnego kokonu obyczajowego zacofania. Czekam z utęsknieniem na jego filmowe bachanalia i wierzę w sukces zarówno artystyczny, jak i komercyjny (to jak w banku). Chris nie bawi się w żadne półśrodki, nie boi się największych wyzwań, zawsze pokazując bezkompromisowe oblicze: prekursora i kontestatora. Zeus kina na wieki. Młody bóg reżyserii o złotych lokach będący nieustannie w wybornej formie. Największy wizjoner w dziejach kina. I bez wątpienia zasłużył na nagrodę MTV bardziej niż ktokolwiek inny.

La_Pier

Z pewnością masz rację, to że tamci mniej znani reżyserzy o których wspomniałeś, są uważani za mocnych w temacie erotyki filmowej, pokazuje tylko i wyłącznie że Chris Nolan jeszcze nie wziął Erosa na warsztat. Wydaje mi się że brakuje mu 2, może 3 Złotych Popcornów i będziemy mogli, swobodnie mówić o legendzie na miarę Edwarda Zwicka czy też Baza Luhrmanna.

Nolan doskonale kondensuje symboliczną warstwę w swoich filmach. Potrafi być diabolicznie czytelny, ale cały czas przemycać coś między wierszami, puszczać oko, siłować się z intelektem swojego wyrobionego widza. Autotematyzm, wzmożona samoświadomość reżyserska i nadludzka swoboda w operowaniu intertekstualnością, to tylko kilka wciąż dopieszczanych chwytów tego Wielkiego Autora Kina. Reżyser jednolitych sprzeczności, magik, lokaj na usługach wysokiej sztuki. NOLAN = KINEMATOGRAF

GhostFace

Pięknie to ująłeś. Monstrualnych rozmiarów gigant kina od niepamiętnych czasów zachwycający oszałamiającą wizją i spontaniczną reżyserią najwyższych lotów. Takiej potęgi reżyserskiej jeszcze nie było w świecie filmu. Żywy mit budowany teraz, na naszych widzów oczach i dlatego wszyscy oglądający arcydzieła Nolana biorą udział w czymś absolutnie ponadczasowym. Można się zachwycać Bergmanem, Antonionim czy Kubrickiem, ale dopiero Nolan pokazał na czym polega kino i jako jedyny zdołał uchwycić jego esencję w pełnym wymiarze. Operowanie symbolami przychodzi mu z taką dziecinną łatwością, że Tarkowski w tej chwili kompletnie przestał cokolwiek znaczyć. Nolan, to novum, siła i rozum, głębia psychologiczna pozbawiona pretensjonalności miałkiego artysty. Kino bez słabych punktów, bo trafiające do przypadkowego widza i jednocześnie nie pozbawione wieloznacznych zagadek intelektualnych, które można analizować w nieskończoność. Obrazy Nolana są ogromnym przeżyciem duchowym skoncentrowanym na prawdzie dotyczącej istoty ludzkiej, naszych pragnień i obaw, koszmarów rodem z freudowskiego dziennika. Bo Nolan - i o tym nie możemy nigdy zapomnieć - nie tylko jest poetą ekranu, ale również wybitnym filozofem. Wzór. Ideał. ZEUS GROMOWŁADNY, który odnalazł klucz do nieśmiertelności w postaci X Muzy.

La_Pier

Właściwie podpisuję się pod wszystkim. Dodam jeszcze tylko że Nolan jest jedynym z twórców w historii filmu, który potrafił tak wzniośle i doniośle przekazać swoje idee, że cały filmwebowy świat poszedł za nim. Gdyby tworzył w latach 30-tych Leni Riefenstahl byłaby bezrobotna.

Jednoosobowa szkoła filmowa, to cały Christopher Nolan. Czerpał ze wszystkich kinematografii, po to aby przebić każdego z wielkich. Kino to zawody, a Nolan jest wielkim zawodem kina. Zawodowcem znaczy...

Jest człowiekiem najgłębszej wiary, nastawionym tak pokojowo do swojego widza, że Gandhi jawi się jako agresor.
Potrafi też być wrogi, ale tylko dla wrogów swej twórczości, na szczęście tacy nie istnieją, bo wiedzą że ZŁOTY ZEUS patrzy!
Mając już tak napęczniałą od ARCYDZIEŁ KINEMATOGRAFII filmografię, decyduje się na kolejny zwrot w celu poszukiwań granic kina, granicą kina jest dla niego POPCORN, tak więc ruszą z Warner Brothers po kukurydzę. Jeśli zatrudni TITANICA muzyki filmowej Hansa Zimmera, możemy być pewni że w domu, z rodzinami, będziemy mieli kolejną niezapomnianą melodię do zanucenia.

Szkoda że Nolan nie wynalazł kina, ale jak nikt inny je odmienił, będąc osobnym wszechświatem, patrząc zawsze z góry i zawsze z miłością na każdego, nawet najpospolitszego oglądacza, którego potrafił uwieść swoją nieograniczoną fantazją (gruby głos Batmana, ciężarówa w pionie). Jak pomyślę o kinie bez Chrisa, to serce mi się rozdziera. To boli...

GhostFace

jestem pod wrażeniem, czekam na dalszy rozwój tej dyskusji

GhostFace

Ponownie muszę się z Tobą zgodzić. Nolan wyznaczył nowe kierunki, ujednolicił kinowe standardy względem komiksowych superherosów. Brawurowy eksperymentator nie gardzący awangardową estetyką na tyle na ile jest ona możliwa w produkcjach hollywoodzkich. Człowiek subtelny, delikatny i pozbawiony despotycznej natury artysty-szarlatana idącego do celu po trupach, co korzystnie wpływa na atmosferę w jego aktorskiej drużynie i jakość każdego filmu. ATLETYCZNY WOJOWNIK FABRYKI SNÓW przy którym Snyder jawi się jako niemrawy reżyserski kaleka bez grama ambicji. Nolan podąża ku nieznanemu, chodzi po błocie nie ruszając się z miejsca, stawia kolczasty płot z napisem: tu jestem, a wy, reżyserskie miernoty na czele ze Spielbergiem, gdzie teraz przebywacie? NOLAN = ALFA I OMEGA KINA. ABSOLUT.

"Interstellar" będzie fascynującym obrazem. Wielkim dziełem, komercyjnym i zarazem artystycznie spełnionym. Kukurydza jako nieodłączny element obcowania z kinem, ciężko o trafniejszą metaforę sztuki filmowej czyniącej człowieka szlachetniejszą istotą na tym łez padole. Nolan po raz kolejny nie zawodzi oczekiwań. Nigdy nie poniósł sromotnej klęski i nie boi się podjąć ryzyka. Jest niczym AFRYKAŃCZYK OBŁASKAWIAJĄCY DŁUGIEGO PYTONA. MAJESTATYCZNY ZEUS KINA, który w swej nieskończenie wielkiej mądrości uczynił hollywoodzkie kino nie tylko bardziej czarującym, lecz głównie za sprawą paraliżującej zmysły wizji artystycznej, wyniósł je na znacznie wyższy poziom spychając w cień najważniejsze dokonania z lat 70. XX wieku. Nolanie, niechaj bogowie mają Cię w swojej opiece i sprzyjają po wsze czasy. O niezachwiany w swej mądrości ZEUSIE ŚWIATOWEGO KINA, daj nam w końcu choć jeden raz śliczne jędrne cycuszki na wielkim ekranie, a wszystkie grzechy wnet zostaną odpuszczone. Amen.

La_Pier

Jak miło spotkać fana sztuki filmowej czyli SZTUKI NOLANA.

Trochę martwi mnie tylko, czym przy tym MONOLICIE REŻYSERII i DRAPIEŻNIKU KREACJI FILMOWEJ, stają się inne niegdyś uznawane dziedziny działalności człowieczej. Bo czymże jest malarstwo, opera, teatr przy filmie Chrisa? Czy po obejrzeniu "MROCZNEGO RYCERZA", można jeszcze rozpatrywać te dyscypliny jako sztukę wyższą? Otóż uważam że nie!

Christopher Johnathan James Nolan AKA NoLeon Zawodowiec - definiuje sztukę swoim jestestwem. Jako wszechpotężny byt materialny i metafizyczny.

Marzy mi się porządna adaptacja Ulissesa. Kto by się do tego bardziej nadawał niż Chris? Rozbuchany i niezrozumiały strumień myślowy Joyce'a, Christopher Nolan przetworzyłby na przystępny dla każdego, nawet przeciętnego Kowalskiego. Pozostawiając głębszą myśl, zadbałby jak zwykł to czynić o dynamiczną akcję i cała masę innych smaczków. Chociaż kto wie, być może owa wędrówka po KUKURYDZĘ, będzie właśnie czymś w rodzaju mistycznej próby oddania wnętrza jednostki, przy pomocy nowych wymyślonych na potrzeby SZTUKI NOLANA technik montażu.

Wierzę w Nolana jedynego prawdziwego reżysera. WYCHOWAWCĘ gawiedzi i arystokracji. Niech nam dalej napełnia serca i umysły kulturą. Ave Nolan.

GhostFace

Dobrze, że o tym wspominasz. Do nikogo innego jak tylko do Nolana należy kreacja najgłębszych myśli w dziejach Ziemi. Przy nim Gandhi okazał się być człowiekiem niezdecydowanym, biernym, słabym i za mało cierpliwym. Chris na szczęście jest inny. To WIELKOLUD MARZĄCY O LEPSZYM ŚWIECIE dla człowieka, co dobitnie podkreślił w każdym filmie. Cierpliwość Nolana nie zna granic, gdyż każda sekunda jego filmu została tak pomyślana, aby widz w trakcie seansu doznał wiecznotrwałego płomienia dzikiej ekstazy. Jego obrazy są strawą, lekarstwem dla umysłu i duszy, dając ludziom szczęście, poczucie przeżycia czegoś unikalnego, a nawet pobudzając niesprawne przedtem członki (praktyka niestety zakazana przez chińskie kina wyświetlające arcydzieła Nolana).

Nierychliwy, lecz sprawiedliwy (wrogowie kina według Chrisa N, lękajcie się pioruna, buhhhh!) Nolan jest FILMOWYM ZWIERZĘCIEM DOSKONAŁYM. Prawdziwym DRAPIEŻNIKIEM NIEPOSKROMIONYM PRZEZ HOLLYWOODZKIE STUDIA, LAMPARTEM przy którym kino Viscontiego okazuje się być niegroźnym wymysłem potulnego włoskiego kotka. Miau.

"Ulysses", rzecz jasna, to mierna powieść, która dopiero odpowiednio przetworzona za sprawą ogromnego talentu Nolana ma szansę zaistnieć w szerszej świadomości współczesnego człowieka. Nolanie, CESARZU NIEPOJĘTEGO KINA, prowadź nas swoimi filmami ku prawdzie, światłości i odkryciu ostatecznej tajemnicy. Nolanie, DIONIZOSIE RADOSNEGO WINOBRANIA, nie zapominaj o erotycznej nutce w FABULARNYCH MAJSTERSZTYKACH od wielu lat wychodzących spod Twojej nieludzko precyzyjnej ręki. NAUCZYCIELU Z WARNER BROS, nie zapominaj o swoich oddanych fanach.

La_Pier

NOLAN to człowiek wielkiej ambicji, wielkiego ego i wielkiego budżetu. WARNER jest w stanie spełniać najskrytsze marzenia kinowe Chrisa, ponieważ wie czym ten KLUCZOWY REFORMATOR SZTUKI KINEMATOGRAFU jest dla dzisiejszego widza, niezależnie od ilości wiosen.

To Nolan jako pierwszy zrozumiał INLAND EMPIRE i zaśmiał się Lynchowi w twarz, tak że ten zrezygnował od tamtej pory z kręcenia długich metraży. Jodorowsky, Gilliam czy Ken Russell dla Christophera są skończenie banalni. Ze swoim "MEMENTO" wjechał jak "SEICENTO" na polski rynek samochodowy, dewastując tych miernych wyrobników.

Skala talentu jest tym czymś co w wypadku tego WYBITNEGO ILUSTRATORA ZAKAMARKÓW LUDZKIEGO JESTESTWA pozostaje nieodkryte. RYK SZTUKI NOLANA będzie słyszalny po wsze czasy, a każda nawet najzwyklejsza wsza musi się zachwycić jego CZYSTĄ MAGIĄ SZYTĄ MAGICZNYMI NITKAMI NATCHNIONEGO MONTAŻU!!!

NOLANIE CZYSTY I PRAWDZIWY,
NOLANIE WIELKI I RYKLIWY,
DAJ NAM ZNOWU SWOJE DZIWY
NAPEŁNIJ EKRAN PARADOKSEM
BĘDĄC MYŚLI ORTODOKSEM!

I love you Chris!

GhostFace

Nolan, CESARZ KINA, choć nie nakręcił nigdy czegoś na miarę "Ostatniego cesarza". Skromnie podejrzewam, że to tylko taki chwilowy unik, odsapnięcie od wielkiego formatu. Bo trzeba cały czas mieć w pamięci DUŻE AMBICJE Nolana, które zawsze okazują się być "troszkę za małe". Co mam na myśli? Ano to, że ekran kinowy dla pomysłów Chrisa jest niewystarczający. Za mało pojemny. IDEE Nolana nie dają się łatwo ogarnąć. One są inteligentne, awangardowe i jednocześnie PRZERAŻAJĄCO SPÓJNE. Dlatego potrzebują większej przestrzeni, większej siły nośnej. Ekran IMAX okazuje się być za mały do tego szczytnego celu. Tu potrzeba moi mili z dobrych 60 metrów długości, aby w pełni oddać wirtuozerską myśl Nolana.

Nolanie, KRÓLU BEZ TRONU. Nasz najukochańszy REŻYSERZE PRZEZ DUŻE R. Wierzymy, iż technika już wkrótce przyjdzie Ci z pomocą i wówczas nakręcisz MONUMENTALNY EPOS HISTORYCZNY przy którym WYBITNA TRYLOGIA O "BATMANIE", okaże się jedynie niewprawnym ćwiczeniem stylistycznym. A co może Nolan przenieść na ekran jak nie MIT KTÓRYM SIĘ STAŁ? I dlatego musimy wierzyć, że BIOGRAFIA NOLANA Z OLIMPU okaże się ukoronowaniem reżyserskiej kariery. Nolan poruszy tu wszystko, co tylko można. Od greckiej tragedii, poprzez komedię, thriller, romans, historyczną przygodę, horror, western, film w filmie, aż po przyszłość nareszcie ujawnioną (zdechnięcie planety Ziemi, eksploracja nowych światów, oświecony totalnie człowiek znajdujący się w centrum Wszechświata) i zmaganie się artysty z samym sobą. To będzie GARGANTUICZNA PODRÓŻ na miarę "Odysei" Homera. Ale nawet poczciwy Grek będzie musiał uznać wyższość intelektualną Nolana, a Kubrick, Tarkowski, Malick, Bergman, Antonioni, Fellini, Bunuel, Hitchcock, Welles, Kurosawa, Leone, Lean, okażą się jedynie podłymi imitatorami nolanowskiego stylu (choć jeszcze nie mogli sobie zdawać z tego sprawy). Nolanie, WIECZNY PRESTIDIGITATORZE PERFEKCJI, nadal czyń swoje.

użytkownik usunięty
La_Pier

Nolan jest przełomowy, masz rację.

Ciekawostka z 1 strony "Jako pierwszy reżyser w historii kina postanowił zastosować kamery IMAX w kręceniu scen do filmu fabularnego. Miało to miejsce podczas tworzenia "Mrocznego rycerza". "

Nowatorskie podejście twórcy arcydzieła "Memento" do kinematografii ujawnia się w każdym kroku.

Nolan, NAWAŁNICA DEKLASUJĄCA KONKURENCJĘ. Wybitny humanista dla którego zawsze liczy się człowiek, a dopiero później strona formalna (dopieszczona bez granic). Żaden inny reżyser nigdy nie zbliżył się w swoich dziełach tak blisko człowieka, jak właśnie MISTRZ KINA Nolan. Ponadto jak on włada kadrami w swych arcydziełach, jakże są bezbłędnie wycyzelowane! UNIKALNE MALOWIDŁO. Czyste piękno. Cóż za dobór filtrów! Ah i to legendarne światło niewiadomego pochodzenia (pewnie miska z wodą). Pfister czuje kino w stylu podobnym do Nolana. To są dwaj kompani! MOCARZE przy których inni artyści błyskawicznie bledną.

Zadanie odrobione, teraz musisz poprosić swego mentora - mistrza sarkazmu o kolejny głos poparcia. Coś tam się pretensjonalnego znajdzie pewnie.

użytkownik usunięty
Sebu_BGZ

Lepiej się nie mieszać gdy chłopaki wtykają sobie nawzajem język w tyłek.

To prawdopodobnie dosyć częste zjawisko.

GhostFace

Złote popcorny kiedyś jeszcze coś znaczyły: T2, Pulp fiction, Matrix... dopiero od niedawna się zepsuły. Tak czy siak Saturn lepsze

ApolloCreed_

Dla mnie prawdziwy popcorn zaczął się wraz z Nolanem. Wcześniej te nagrody nie miały dla mnie aż takiego znaczenia. Dobrze że znów wraca do kukurydzy. Będzie popcorn!

GhostFace

Nie może. Nolan to odpowiednik Chucka Norrisa w reżyserii. Kozak nad kozaki. Jako jedyny policzył do nieskończoności. Będzie wieczny choć my jeszcze o tym nie wiemy.

GhostFace

https://www.youtube.com/watch?v=lBYtjY07WXg

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones