O ile w 'Saharze', 'Synowie Mafii', czy 'Resident Evil' muza zaledwie poprawna, niezbyt zapadająca w pamięć [w RE najlepszy kawałek Mansona;], o tyle w 'Requiem for a Dream' po prostu mistrzowska, genialna, wspaniała, wręcz powalająca... Brakuje słów...