"La Gomera" zaczyna się jak klasyczny czarny kryminał, by szybko skręcić w rejony kina autorskiego. Głównym bohaterem jest skorumpowany policjant (Vlad Ivanov), który przybywa na tytułową wyspę, chcąc załatwić jeden ze swoich ciemnych interesów. Aby utrzymać wszystko w tajemnicy, musi opanować lokalny język gwizdów zwany silbo. Jakby tego było mało, w życiu mężczyzny pojawia się zjawiskowa femme fatale o imieniu Gilda (Catrinel Marlon).
Candela Montes, niekonwencjonalna sędzina śledcza, zostaje oddelegowana na jedną z Wysp Kanaryjskich. Musi się tam zająć sprawą śmierci młodego chłopaka oraz odkryć tajemnice, które ukrywa podejrzana społeczność mieszkańców.
Policjantka, której przyjaciółka z dzieciństwa wiele lat temu zaginęła w Patagonii, na nowo rozpoczyna poszukiwania. Wkrótce jej życiu zaczyna grozić niebezpieczeństwo.
Na wyspie La Gomera zostaje znalezione ciało młodego mężczyzny, a miejscowy policjant zostaje oskarżony, ale później uniewinniony. Trzy lata później sierżant Bevilaqua i jego zespół wracają na wyspę, by ponownie podjąć śledztwo.