...ale coś w sobie ma......

jeśli ktoś już go lubi - a ja lubię - to jest to chyba podyktowane względami osobistego odbioru bez wpływu zewnętrznego i ewentualnych negatywów:)

Ja go nie lubię ale lubię filmowego Rona i filmową Hermionę,

W ogóle nie rozumiem co to jest za czepianie się czyjegoś wzrostu. Przecież to jest genetyka, na to się nie ma wpływu. Zdolności aktorskie każdy może odbierać po swojemu, bo każdy czego innego oczekuje, ale krytykowanie wyglądu jest po prostu nie w porządku.
Ja tam mu życzę jak najlepiej, fajny z niego chłopak. A wzrost mi nie przeszkadza, i tak jest wyższy ode mnie.

Nie przeszkodziło im to jednak w namiętnej konsumpcji swojego związku poza planem filmowym.