kłopoty wieku dojrzewania
Daniel Radcliffe doświadcza problemów dorastania. Gdy był młodszy, nie miał takich kłopotów. Dziś odtwórca tytułowej roli w serii filmowej o Harrym Potterze trapi uporczywy trądzik młodzieńczy. Dolegliwość fatalnie wygląda na wielkim ekranie, i - okazuje się - nie można jej zatuszować żadną formą makijażu. Twórcy filmu złożyli już w firmie informatycznej zamówienie na specjalny program komputerowy, który pozwoli, na taśmie filmu, usunać trądzik z twarzy Daniela. Jakie jest wasze zdanie w tej sprawie? Czy to dobrze, że z filmu będą usunięte "pryszcze" czy też nie...
Moje zdanie jest krótkie - w piątej części dochodzi do pocałunku między Harry a Chong. Pojawiają się wątki miłosne, pary - ale brak tego najgorszego szczegółu - to, co trapi wiele osób - trądzik (albo jak kto woli - "pryszcze"). Według mnie źle robią usuwajac je.
Moim zdaniem tez nie powinni usuwac tych pryszczy. Przecież to normalne zjawisko u nastolatków.Pokazaliby wreszcie,że nawet bohaterzy filmowi nie są idealni.