Mimo iż uwielbiam HP to jego gra aktorska jest... żałosna. W niektórych momentach wychodziło mu świetnie, ale jak przychodzi co do czego to wszystko spier*oli. Najgorzej chyba mu idą sceny pocałunków, w ogóle się wtedy nie wczuwa w rolę, choć sceny w których może okazać przyjaźń wychodzą mu całkiem przyzwoicie! Obejrzałam "Grudniowi chłopcy" i jest dokładnie tak jak napisałam powyżej! Choć zauważyłam, że w HP z części na część coraz bardziej oswajał się z "byciem aktorem".