Dlaczego Denzel Washington, najlepszy aktor tego pokolenia, jest bardziej doceniany przez krytyków filmowych za role negatywne. Nie mówię tego z powodu oskara za Training Day (gdzie sam sie wypowiada że to była dla niego łatwa rola) ale również American Gangster. Przecież mial tyle ról za które aż prosiłoby się o nominację: Człowiek w Ogniu, John Q, Antwone Fisher, Huragan...
Co o tym myślicie?