...choć o pięknie zewnętrznym pisze się tu na forach Filmwebu zbyt często jakby z przyczyn "tabloidalnych" , jakbyśmy byli na Pudelku.
Uroda Elsy Cárdenas była klasy Elizabeth Taylor, najwyższej klasy, u nas prezentowała podobną B. Brylska.
Ale jesteśmy w świecie filmu, nie wszędzie pasują witrażowe, perskiej urody oczy i figura o kosmicznej doskonałości. Cieszmy się ze Sztuki, bo ona wprowadza nas w Różnorodność i odwodząc od samej estetyki prowadzi ku Prawdzie, choć tej nie da się na gruncie Sztuki przełożyć na słowa, nie zawiera się w tezach, zdaniach.
Ta aktorka pozostawała w pamięci nie tylko ze względu na urodę, OBRONIŁA np.swą rolę w "Taggarcie", gdzie grała słabo umotywowaną, rozpisaną w filmie na szczegóły psychologiczne (wada scenariusza) rolę wiarołomnej żony.