Po roli w "Musimy porozmawiać o Kevinie" uważam, że jest jednym z niewielu naprawdę obiecujących aktorów w jego wieku, a Perks of Being a Wallflower tylko to potwierdziło - dwie zupełnie różne role, zupełnie różne postaci (nie mam na myśli charakteru, tylko sposób gry). O ile nie spocznie na laurach, może wiele osiągnąć - wyróżnia się na tle innych z jego pokolenia.
Niedawno obejrzałem Kevina, a teraz "Perks of Being a Wallflower" i to samo przyszło mi na myśl. Świetny jest.
Dla mnie genialny, ale trudny, naprawdę musiałam go oglądać przy pełnym skupieniu, bo inaczej kicha :P. Jestem pod wrażeniem gry Ezry tam, naprawdę nieźle wcielił się w postać. Tilda jak zwykle genialna.
Pewnie dlatego też, że patrzy się głównie na urodę, a umówmy się, ona ma "charakterystyczną" urodę. Talentu jej odmówić nie można. A Ezrę widziałam jeszcze w Perksie i jak dla mnie był mega pozytywną postacią tam.
Dla mnie mówiąc wprost ona jest brzydka, ale niezwykle inteligentna, a poza tym magnetyzująca. No i talentu jej odmówić nie można, a z tego co wiem, nie uczyła się nigdy aktorstwa.
Perks też widziałem i Ezra zagrał tam zupełnie inaczej niż w Kevinie, co również pokazuje jego talent. Dlatego tak jak Tildę, lubię go jako aktora, choć nie przepadam "prywatnie".