Nie rozumiem czemu się promuje osoby wyglądające tak jak Gabourey Sidibe. Ta Pani powinna
udać się do terapeuty , żeby zrozumieć samą siebie i to , dlaczego (przepraszam za słownictwo) żre
jak świnia. Tego typu osoby są dopuszczane do udziału w filmach z powodu sporego kompleksu
Amerykanów na punkcie wagi. Ale pytanie jest takie - czy ja , jako normalny widz , muszę znosić
widok tak patologicznie grubej osoby na ekranie? Byc może Gabourey Sidibe jest w jakiś sposób
uzdolniona aktorsko , ale dopuki wygląda jak wygląda , nie powinna pojawiać się w żadnym filmie.
Nie powinno być społecznego przyzwolenia na taki tryb życia - otyłość to choroba i należy ją leczyć ,
nie promować!
Idąc twoim tokiem rozumowania kazdy ktory jest chory powinien zamknac sie w domu i nigdzie sie nie pokazywac, bo tobie to nie pasuje. " czy ja , jako normalny widz , muszę znosić widok tak patologicznie grubej osoby na ekranie" nie musisz, wsytarczy nie włączać filmu. A jeśli chodzi o o terapeute to może ty powinies się do niego udac, widac że z jej otylością to ty masz wiekszy problem niz ona.
Dla mnie jest spora różnica pomiędzy ludźmi chorymi a osobami patologicznie otyłymi. Ponieważ ci drudzy są sami sobie winni - ich życie kręci się wokół żarcia. A później z naszych podatków takim ''biedakom'' jest fundowana np operacja zmniejszania żołądka za około 14 tysięcy. Nie mam zamiaru współczuć grubasom czy ich akceptować , dla mnie 150 kg wagi to nie materiał na aktora/aktorkę.
Jesteś bardzo niekonsekwentny w swoich opiniach. Najpierw piszesz, że powinna się udać do terapeuty, żeby zrozumieć, czemu się objada, a potem, że otyli ludzie są sobie sami winni. To jak w końcu? Jest chora czy sama sobie winna?
Film jest sztuką, a sztuka zawsze kręciła się i będzie się kręciła wokół prawdziwego życia. W prawdziwym życiu mamy ludzi zdrowych i chorych, sprawnych i kalekich, grubych i chudych, pięknych i szpetnych. Masz z tym problem, że wszyscy jesteśmy różni? A może sam czujesz się inny i dlatego tak bardzo nienawidzisz wszystkiego, co inne?
Jeśli chodzi o tę panią, to mi akurat bardzo się podoba, że gra w filmach. Chciałabym widzieć w filmach jeszcze więcej PRAWDZIWYCH LUDZI, a nie wyprodukowanych przez hollywood plastikowych manekinów, które mają się podobać masom. Nie o to tu chodzi. Ja lubię oglądać odbicie rzeczywistości, coś, z czym mogę się identyfikować, ludzi niedoskonałych, ludzi mających słabości, ludzi, którzy pomimo swoich wad żyją i walczą z przeciwnościami. To jest inspirujące i dające moc.
Radzę też zacząć żyć własnym życiem i kochać siebie, wtedy życie, wygląd i sukces innych ludzi nie będzie taki przykry ;)
dokłądnie zgadzam się w 1000% procentach z @EvilS
:D
też lubię oglądać jak to ująłeś prawdziwych ludzi. Gdyby w filmach,serialach itd miałyby być same piękne osoby byłoby nudno i sztucznie. Nie lubię gdy wszystko jest takie idealne i nieprawdziwe w filmie [chodzi o ludzi wyglądających jak ósmy cud świata, nie wspominając o tym, że w realu nie zawsze wyglądają tak super, a panie często są wytapetowane i zretuszowane - nie wspomnę już o ubiorze,fryzurze - jak to w filmach > charakteryzacja. i to jest nieprawdziwe :) ]
W filmach powinni pojawiać się ludzie różni. Jak to w życiu. Napotykamy różnych ludzi na swojej drodze.
@Veiller Ta aktorka ma prawo grać w filmach i nie można jej tego zabraniac! TO TAK JAKBYŚ POWIEDZIAŁ, ŻE GEJE I LESBIJKI NIE MOGĄ WYCHODZIĆ NA ULICĘ. ABSURD :| Ja toleruję to, ale są ludzie którzy tez uważają że takie osoby nie powinny się afiszować. Smutne, że ktoś zabrania komuś okazywać miłość. Wybaczcie dygresję. Aktorka jeśli nie chce schudnąć to jej sprawa, nie wolno pisać, że "nie powinna pojawiać się w żadnym filmie" - bo jakie masz prawo żeby tak pisać?! ŹADNE. (zwracam się do autora tematu)
To, że coś jest inne, nie znaczy, że złe i chore. To, że ona gra q filmach nie znaczy, że ją ktoś kuź*a promuje no błągam! co nie może się spełniać jako aktorka?? SPEŁNIA SWOJE MARZENIA ludzie! To jedno najlepszych uczuć w życiu gdy spełni się swoje marzenia. Jest naprawdę wstrząśnięta twoją nienawiścią do drugiego człowieka :/
jestem*
a dodam jeszcze, że w wielu filmach same tak zwane ideały nie pasowałyby nawet. Bo czy w filmie katastroficznym obsadziłbyś samych przystojniaków i same piękności? W takim filmie musza być ludzie jak z prawdziwego życia. To samo w horrorach lub filmach typu "90 minut do katastrofy". Właściwie jakby się zastanowić w żadnym filmie nie sprawdziłaby się obsada złożona z samych IDEAŁÓW (co tobie może by odpowiadało o.O). Film jest sztuką jak napisał @EvilS :) i musi być wyjątkowy, a nie złożony z samych mięśniaków czy [promowanych] chudych modelek. Nikt by tego nie oglądał.
Takie aktorka jak Sidibe też muszą być :) A jeśli ona chce taką być to jest jej sprawa. Oczywiste jest, że wyszłoby jej na zdrowie gdyby schudła, ale jest inna - może grac konkretne role - i jesli jej to nie przeszkadza, to czemu nie. Trochę dystansu do innych :)
Postuluję, aby nałożono na Ciebie zakaz wypowiadania się na piśmie na forum publicznym, ponieważ błędy interpunkcyjne, jakie popełniasz, osobiście kwalifikuję jako patologiczne, a patologii należy mówić stanowcze "nie", prawda?
W ogóle nie powinno być filmów o chorych ludziach, tylko o zdrowych, młodych i pięknych. Po co komu taki film jak Moja lewa stopa, on promuje przecież paraliż! Mamuśka promuje raka, Filadelfia promuje AIDS a Jestem sam - upośledzenie umysłowe. Po ich obejrzeniu ludzie po prostu zaczynają chcieć być chorzy i specjalnie przecinają sobie kręgosłupy albo wszczepiają wirusa HIV. Aktorką moze byc jedynie piękna, szczupła, biuściasta blondynka o nieskazitelnej cerze, bez ani jednej zmarszczki na twarzy. Bo aktor jest po to, zeby na niego sobie patrzeć i podziwiać jego wygląd, a nie po to, zeby broń Boże grał i przekazywał jakieś ważne rzeczy na ekranie.
Wiadomym jest również, ze wszyscy ludzie otyli po prostu siedzą i żrą hamburgery, ponieważ chcą być otyli i bardzo im się to podoba. Żadna życzliwa dusza nie uświadomiłą ich, ze są grubi i ze mogliby jeść mniej albo więcej ćwiczyć, więc nigdy tego nie robili. A choroby endokrynologiczne, genetyczne, metaboliczne, zaburzenia odżywiania albo leki powodujace tycie to zwykła mrzonka, która ma tłuamczyć to, ze ktoś żre i chce być gruby, by wprowadzać zamęt w życiu idealnych, pięknych, nieskalanych obywateli.
Proponuję także wystrzelać wszystkich, którzy nie pasują do wyznawanej przez Ciebie normy. Jakim prawem mamy znosić untermenschów spacerujących po ulicach naszego pięknego kraju? Przymusowa eutanazja dla zbyt niskich, zbyt wysokich, za chudych, za grubych, okularników, niepełnosrpawnych, gejów i lesbijki, bliźniat jednojajowych oraz pieskówi z trzema łapkami. Wtedy świat będzie piękny i idealny! Idealny porządek, idealny ład - jako rzecze Lord Farquaad!
Wy wszyscy stawiacie w jednym rzędzie ludzi otyłych z ludźmi kalekimi , chorymi psychicznie , niepełnosprawnymi , homoseksualnymi itp. Ja tego nie robię i sądzę , że ''tu pies jest pogrzebany''. O ironio wiele twoich przykładów odnosi się bezpośrednio do mojego życia. Mam młodszego o dwa lata brata z lekkim porażeniem mózgowym , będącym wynikiem niedotlenienia. On nie miał absolutnie żadnego wpływu na swoją ułomność - ŻADNEGO - taki się urodził. To samo tyczy się osób chorych psychicznie , osób o odmiennej orientacji itp. Ja mam z kolei problemy z hormonami - już wiele wizyt u różnych endokrynologów za mną i wiele przede mną. Wahania hormonalne czy zaburzony metabolizm - NIC NIE USPRAWIEDLIWIA WAGI 150 KG - jeśli widzę , że mam skłonności do tycia , ruszam dupę na bieżnię , kontroluję to co jem. Waga 150 kg wynika z nieprzestrzegania tych prostych zasad - nie mówię , że powyższa Pani ma mieć wymiary Aniołka z Victoria's Secret , ale kiedy się wygląda właśnie tak jak Gabourey Sidibe , wynika to w 99% z obżarstwa. Jeśli taki Nick Vujicic może mieć wysportowane ciało i prowadzić aktywny tryb życia , to co powstrzymuje tą Panią?
Może to, że Nick jest męzczyzną i w ogóle innym czowiekiem o innym organizmie? "kiedy się wygląda właśnie tak jak Gabourey Sidibe , wynika to w 99% z obżarstwa. " - czy jesteś lekarzem, by stawiać takie diagnozy? ;) Poczytaj, co to jest przysadka mózgowa, niedoczynność tarczycy albo np sterydoterapia. Są rózne dolegliwości, które powodują patologiczną otyłość, ale Ty uważasz, ze kazdy otyły po prostu żre jak swinia. Wydaje ci się, ze Gaby nie próbowała nigdy 'ruszać dupy", ze przyjemnie jej jest słuchać o dziecińśtwa takich koemntarzy jak Twoje? Zwłaszcza po tym, gdy stała się sławna i ma możliwości korzystania z dietetyków i siłowni? Że ma ochotę być gruba, bo tak?
Są rózne zaburzenia hormonalne i rózne organizmy. Mam dwie koleżanki z policystycznymi jajnikami, jedna jest chuda jak patyk a druga waży 110 kg. Znam też dziewczynę, która po braniu encortonu przytyła 50 kilogramów w dwa miesiące. I zadna z nich nei siedzi i się nie obżera, Żadna z nich nie siedzi cały dzień na tyłku. No, ale Ty wiesz lepiej, bo Ty schudłaś. :p Naprawdę, nie warto oceniać wszystkich po sobie. Poza tym nie ma tu mowy o usprawiedliwianiu, bo ona nie robi nic złego, zeby musieć sie usprawiedliwiać. Nie robi nic zdrożnego, nikogo nie krzywdzi, nie zachowuje się nagannie. Nie podoba Ci sie jej wygląd, ale to jeszcze nie jest przestępstwem ;) i nie trzeba sie z tego usprawiedliwiać.
Poza tym napisałaś nie tylko, ze Gaby ci się nie podoba, ale że w ogóle nie powinna grać w filmach, dopóki nie będzie szczupła. To znaczy, że Twoim zdaniem aktor to to samo co model? Rozumiem, ze Melissa MacCarthy też nie powinna grać w filmach. Ani Danny DE VIto. Ani Kevin James. Sorry, ale to już jest dla mnie zupełnie niepojęte. Kto bedzie grał postacie brzydkich, starych albo grubych, skoro wszyscy aktorzy będą chudzi jak wieszaki? Nie wiem, jakie oglądasz filmy, moze faktycznie wiekszość z nich opowiada jedynie o osobach pieknych i wyfotoszopowanych, ale ja np wolę takie, gdzie bohaterowie są normalni, a nie lalkowaci i bardzo brakowałoby mi takich osób jak pani Stalińska albo Andrzej Grabowski, którzy urodą nie grzeszą. Lubię bardzo Kevina Jamesa i uważam, ze jest cholernie przystojnym facetem, ale gdyby Twoje wytyczne zrealizowano w praktyce, nie mogłby nawet zagrać w głupiej komedii. :( Sorry, ale to trochę pachnie rasizmem.
To jasne, ze jedni aktorzy nam się podobają, a inni nie, dlatego najlepiej zająć się po prostu własnym życiem, zamiast życiem Gabourey Sidibe. Skoro jej nie lubisz, to po prostu jej nie oglądaj. Ja nie lubię Lady Gagi i nie mam specjalnie ciągot by wchodzić pod jej profil i wypisywać, ze nie powinna występować publicznie. :) Nie przepadam też za Keirą Knightley, ale nie mam ochoty zakazać grania w filmach osobom, którym kości wystają z brzucha. Uwazam, ze dobrze gra i to jest najważniejsze. Jeżeli kogoś nie lubię, to go po prostu omijam. Jeżeli ktoś mnie drażni, staram się z nim nie wchodzić w dyskusje. Jeżeli jakiś aktor mnie wkurza, nie pcham się na jego stronę. To naprawdę o wiele zdrowsza metoda, niż wpędzanie samego siebie we frustrację i katowanie się widokiem gwiazdy, której się nie lubi. Naprawdę, serdecznie polecam. ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Dodam jeszcze, ze gdybyś obejrzała film w którym grała Gaby (mówię o Precious) dowiedziałabyś sie, ze jej bohaterka nie miała łatwego życia. Takze warto też poczytać o zaburzeniach odżywiania, bo to nie tylko anoreksja, ale i bulimia oraz kompulsywne jedzenie.
No jest faktycznie tłustsza od wypasionej na paszy hormonalnej świni - ale zwróć uwage na plusy: dzięki temu może grać otyłe postaci w filmach. Gdyby w ogóle nie było aktorów tak tłustych to kto by grał w filmach grubasów? ;p