Wielka kariera, narodziny upośledzonego dziecka, nieszczęśliwe miłości, powracająca i
nasilająca się choroba psychiczna, obfitująca w wieloletnie zamknięcia w zakładach
psychiatrycznych. Mało kto przetrwałby takie nieszczęścia.
Wiem, że Tab Hunter wraz ze swym partnerem chcieli nakręcić film na podstawie
autobiografii Gene pt. 'Self-Portrait', ale mieli trudności ze znalezieniem odpowiedniego
producenta. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się porządnej produkcji na podstawie tej
arcyciekawej książki.
Obawiam się jednak, że nie znajdzie się aktorka tak piękna, która będzie choć w połowie
świecić blaskiem Gene Tierney.
Piękna, utalentowana, skromna, miła - nigdy o nikim nie powiedziała złego słowa.
Nawet nie miała żalu do kobiety, która była chora na różyczkę a mimo to spotkała się z
ciężarną Gene i tym samym spowodowała upośledzenie jej nienarodzonego dziecka.

Bardzo mi jej żal...