Kojarzy mi się z gośćmi, którzy kiedyś oferowali cudowne eliksiry na wszystko. Wygląda na to, że swoją osobą działa raczej na niekorzyść teorii, której jest orędownikiem.
Ja go lubiłem, za to jak prowadził "Starożytnych kosmitów". We wszystko naiwnie wierzył, wszystko było dla niego sensacją, ale jednocześnie podróżował, żeby móc się przekonać na własne oczy jak to jest z tą teorią. Zabawny gościu.