Poważnego to chyba nie uświadczysz jak dotąd. Główna rola w Maybe Baby z tym że to komedia, porządnie zagrane ale to raczej nie jest film w którym można się wykazać. Epizod w Rozważnej i romantycznej myślę godny uwagi. Przyjaciele Petera jak gdzieś znajdziesz. Ja znalazłem, z rosyjskim lektorem więc sobie odpuściłem, może kiedyś jak będę umiał perfekcyjnie angielski to sobie oglądnę bo chyba jest na youtube w częściach. Jest też Czarna Żmija, głównie 3 seria z tym że to też komedia.
Inne filmy są praktycznie nie do zdobycia, no chyba że takie jak Królowie ulicy czy lot feniksa ale tam się za wiele nie nagrał.
Za to już w tym roku ma się pojawić komediodramat Oranges z Hugh w roli głównej, ponoć gdzieś w pażdzierniku ma być tylko nie wiem czy to już potwierdzona na 100% informacja. A w następnym roku dramat Mr Pip również Hugh w roli głównej

Łał, o jego rolach widze wiesz sporo, dzieki wielkie. Rozważna romantyczna, Maybe Baby, i czarna żmija, ok, zobaczymy jak idzie mu w komediach, dzieki ;)

polecam a bit of fry and laurie. Jest nie tylko wg mnie swietnym aktorem, ale takze niewiarygodnym komikiem.

Z pewnością jest dobrym komikiem i potrafi rozśmieszyć każdego, ale jakim jest aktorem? Świetnym? Nie żartuj... Obrażasz Pacino, Nortona i Connery'ego, mianując Laurie'go świetnym aktorem....
Aktora ocenia się po przynajmniej kilku filmach, najlepiej jeszcze gdy każda rola jest inna.
Stworzył świetną postać, ba, nawet kultową - House'a, ale nie zapominajmy że to jego jedyna dobra rola.
Porównajcie go sobie do Pacino, Depp'a, Hopkinsa, Hackmana, DeNiro, Nicholson'a, Freeman'a, Norton'a a nawet do Washington'a, Bale'a, Gossling'a, Damon'a(w Hazardzistach i Buntowników zagrał znakomicie). Jak mawiają Amerykanie, to jak porównanie "apples vs oranges"....

skończcie wreszcie z tym Pacino i de Niro bo słabo mi się robi.

Spoko, to są prawdziwi aktorzy wielkiego formatu, a nie sympatyczni goście z którymi kobiety chciałyby iść do łóżka. Często słyszę, że ta czy tamta przespałaby się z Housem. Na tym opieram swoją ripostę ;)

rozumiem:) ale chybiona riposta jeśli chodzi o mnie:) nie przeczę, że Pacino czy de Niro dobrymi aktorami są, niemniej szafowanie nimi jako głównym argumentem w przypadku innych aktorów jest słabe. Laurie jest świetnym komikiem i myślę, że nie tylko komikiem i akurat nie dzięki dr Housowi go odkryłam. największe wrażenie wywarł na mnie fakt, że go po prostu jako Housa nie poznałam. tak genialnie grał totalnego idiotę w CzarnejZmiji.

Na filmwebie musisz być Pacino albo De Niro żeby cię docenili, zagrać w połowie najlepszych filmów lat 70 i 80 i być wielkim aktorem z filmu. No ale co ja tam wiem o aktorstwie

coś w tym jest. a wydaje mi się, że każdego powinno się oceniać jego własną miarą. dla przykładu - uważam za genialnych aktorów z Ligii Dżentelmenów (Gatiss, Pemberton, Shearsmith) widziałam ich właściwie tylko (pomijam epizody w innych filmach) w tym serialu, ale pokazali takie spektrum możliwości aktorskich, że czapki z głów