Obejrzałam dopiero 7 odcinków i mam wrażenie, że rola Anastazji grana przez Ivanę to jedna z najgorzej zagranych ról jakie w życiu widziałam.
W każdej sytuacji, w każdej scenie, czy walczy, czy martwi się umierającym synem, czy masturbuje w wannie itd ma praktycznie ten sam wyraz twarzy. Totalne braki w ekspresji, zero, absolutnie zero mimiki. Mój kot wykazuje podczas snu więcej emocji mową ciała niż ona w tym serialu - przez 7 odcinków łącznie. Porażka.
Ja się aż zalogowałam na filmweb, żeby sobie zobaczyć w czym gra i móc sprawdzić czy wszędzie tak płasko, bezdennie płasko...
Z wyglądu super, z figury fajna. A gra aktorska? Nie istnieje. W Banshee przynajmniej. Do połowy sezonu.
Psuje mi cały serial, a serial mi się podoba.