Łatwo przyszło, trudniej pójdzie:P:P
Obsada Twilight, dla mnie, nigdy nie obfitowała w przystojniaków. Po czasie zjawił się Pattinson i jego fryz "na rozczochrańca" zawładnął moim sercem.
Buszując w YouTubie znalazłam pewien filmik
http://pl.youtube.com/watch?v=rkPZ2BFk1mg&feature=channel_page
Teraz tylko przewijam w tę i z powrotem( 0:55 - 1:33) myśląc sobie: "Mój Boże...jaki Jackson ma ładny uśmiech, jak on ślicznie mówi : "to me" , jak cudnie przegryza wargi...i jak się drapie po żuchwie, która swoją drogą mogłaby spokojnie konkurować z żuchwą Roberta...ach. A jak się zacina!!!"
No i voila. Chyba nie zlinczujecie mnie za chwile słabości? xD
Kochana nie zlinczuję Cię za chwilę słabości, bo ja ją mam od bardzo dawna. Dla mnie Jackson to wcielone cudo, uwielbiam w nim wszystko, nawet gdyby dłubał w nosie też bym go ubóstwiała!!!
Na pewno Cię nie zlinczuję, bo sama nie jestem lepsza xD Jak byłam w kinie, kiedy tylko pojawiał się na ekranie, wbijałam kumpeli paznokcie w rękę. Podrapałam ją do krwi. A przy grze w baseball zapomniałam, że należy oddychać :p
No to jest nas więcej, bo ja też go uwielbiam ;)Faktycznie w tej scenie meczu wyglądał rewelacyjnie ;) Jak obracał tym kijem zręcznie ;D Uśmiech ma słodki xD Jest chłopak intrygujący ;)
Jest arachnofobem i daltonistą?
Ojć..nie będzie kto miał mi zabijać pająków w domu (sama ich nie znoszę:D)!
A daltoniści są słodcy. Sama znam jednego. Już wyobrażam sobie jego cudowne zmieszanie na twarzy, kiedy mowa o kolorach :P
Tak pisze na jego oficjalnej stronie xD
Ach, nawet mi nie mów... Ale wyobraź sobie: można by się wspólnie wspierać w psychicznym starciu z pajęczymi odnóżami... Nawet się to robi romantyczne :D
Hahaha....właśnie to sobie wyobraziłam.
-Po mojej prawej, w rogu - mówi z przyspieszonym oddechem - wielki, włochaty - wstrząsa się mocno
-Pająk?- pytam wystraszona. Jackson przytakuje łapiąc moją twarz w swoje dłonie
-Tak, to wielki pająk. Emmm...pamiętaj, że cokolwiek zrobi nam..tobie, czy..mi, to wiedz, że ja Cie kochałem i kocham... (aaaaa!!!<marzy>)
-Musimy go zlikwidować! - wołam przejęta. Ciągnę go za rękę i wsadzam mu miotłę do ręki, wsadzając garnek na głowę - idź przodem kochanie. O resztę martwić się będę ja.
Ach...jakież to romantyczne. Niczym Romeo i Julia:D
Niestety tylko marzenia:D
Noo..wiedziałam xD Te dwa filmy strasznie mi się mylą, sama nie wiem czemu:P
A tego nawet nie wiedziałam. Zwłaszcza, że ma zawsze idealnie dobrane kolory ubrań ( a takie coś zawsze rzuca się w oczy). No, chyba, że tak jest za sprawą pewnej niewiasty...
Hym ja tam wierzę w jego osobisty potencjał w tej kwestii, a nawet jak stoi za tym jakaś kobieta, to liczy się efekt:P
Podobno lubi samotność...
Jackson apeluję do Ciebie: Jestem w stanie się poświęcić i dać ci spokój na godzinkę czy dwie dziennie xD
Ot co! mój limit :P
Zaraz, a czy on nie jest przypadkiem z Ashley Greene (Alice ze "Zmierzchu"). Nawet kiedyś coś wspominał, że się spotykają od czasu do czasu.