Ot -rzemieślnik z Hollywood. Widziałem "Tożsamość", "Spacer po linie", "Kate i Leopolda" i "3:10 do Yumy" i żaden film nie wspiął się ponad przeciętność. Może kiedyś coś z niego będzie, ale na razie...
Absolutnie się nie zgadzam. Spacer po linie to czołówka muzycznych filmów biograficznych. Aktorstwo pierwsza klasa (Witherspoon także!), naprawdę udane wykonania piosenek, świetnie opowiedziana historia. O klasę lepszy od biografii Raya Charlesa, a z biografiami Tiny Tuner czy Edith Piaf to nawet nie ma co zestawiać. Także w kategorii filmów biograficznych (niekoniecznie muzyków) znajduje się w ścisłej czołówce mojego zestawienia.
Do tego udana Przerwana lekcja muzyki i niezwykle przyjemny Kate&Leopold. Tego ostatniego nie ma co porównywać z Bezsennością w Seattle, Masz wiadomość, czy innymi klasykami gatunku ale w zestawieniu z dzisiejszymi komediami romantycznymi wypada naprawdę uroczo.